Zdaniem Pentagonu oraz ministerstwa bezpieczeństwa narodowego (DHS) zmiany klimatyczne będą miały znaczący wpływ na strategiczne interesy i partnerstwa USA.
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zwraca uwagę m.in. na to, że globalne ocieplenie zmienia środowisko naturalne, otwierając nowe granice globalnej rywalizacji. Zagrożenie dla amerykańskich baz w regionie Indo-Pacyfiku stwarza też podnoszenie się poziomu mórz.
Osobny dokument, przygotowany przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) w Białym Domu, dotyczy skutków zmian klimatu dla migracji. Raport jest zarazem pierwszym oficjalnym dokumentem stwierdzającym związek między oboma zjawiskami.
Według NSC migracja jest "formą adaptacji do zmian klimatu, a w niektórych przypadkach odpowiedzią na zagrożenia klimatyczne", wobec czego konieczne jest wyważone podejście do tego zjawiska, by migracje odbywały się w "bezpieczny, uporządkowany i humanitarny sposób".
Putin nie wybiera się do Glasgow
Według autorów opracowania, zmiany klimatu już teraz przyczyniają się do migracji z Afryki, Bliskiego Wschodu i Ameryki Środkowej. Na skutki zmian klimatu najbardziej narażone są zwłaszcza najuboższe grupy.
Dokumenty opublikowano na krótko przed szczytem klimatycznym COP26 w Glasgow, który rozpocznie się 31 października i potrwa do 12 listopada. Udział w nim weźmie prezydent USA Joe Biden i kilkunastu członków jego gabinetu.
W szczycie klimatycznym weźmie udział ok. 20 tys. delegatów ze 196 państw, w tym - jak się oczekuje – około 120 szefów państw i rządów. Wiadomo już, że na szczycie nie pojawi się prezydent Rosji Władimir Putin, który zapowiedział, że nie wybiera się do Glasgow.