Obecnie pracodawcy nie mają prawa do przeprowadzania wyrywkowej kontroli trzeźwości wśród swoich pracowników, ale jednocześnie ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi nakłada na pracodawcę obowiązek niedopuszczenia do pracy osoby, która może być pod wpływem alkoholu.
Jednak samo badanie może przeprowadzić uprawniona do tego służba, czyli np. policja. Jak podaje serwis prawo.pl już niedługo ma się to zmienić, a pracodawcy będą mogli wyrywkowo sprawdzać stan trzeźwości w zakładzie pracy.
Zmiany nie wymaga tylko Kodeks pracy, ale sama ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Wyrywkowe badanie pracowników zostało zakwestionowane w 2019 roku poprzez interpretację prawa przez Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Stan trzeźwości pracownika traktowany jest jako ocena stanu zdrowia, a na zbieranie takich informacji pracownik musi wyrazić zgodę. Dlatego też badania tego typu powinny przeprowadzać organy uprawnione. Powstał paradoks, w którym jedna ustawa nakłada obowiązki na pracodawcę, a druga uniemożliwia ich egzekwowanie. Stąd próba zmiany przepisów.
A co dalej z narkotykami pracy?
Problem nie dotyczy tylko alkoholu. W tej chwili również nie do końca zgodne z prawem jest wyrywkowe badanie dotyczące innych środków psychoaktywnych, a nawet temperatury, bo to również dotyczy stanu zdrowia pracownika.
Problem przychodzących do pracy pod wpływem narkotyków jest statystycznie mniejszy, niż w przypadku amatorów pracy na podwójnym alkoholowym gazie. Nie można jednak nie brać pod uwagę tego, że istnieje, co pokazał tragiczny wypadek autobusu w Warszawie w 2020 roku.
Dlatego też pracodawcy chcieliby, żeby możliwość badania była szersza i nie ograniczała się tylko do alkoholu. Jednocześnie związki zawodowe i pracodawcy chcieliby określenia, tak jak w przypadku na przykład kierowców, kiedy rozróżniamy stan pod wpływem i stan o spożyciu wraz ze stężeniami granicznymi dla tych obu sytuacji.