Jak informuje Polska Agencja Prasowa, o bliskości porozumienia poinformował w niedzielę wieczorem prezydent Francji Emmanuel Macron.
Porozumienie ma dotyczyć nie tylko kwestii finansowych, ale również technicznych i logistycznych. - Tak, by pomóc w jak największym stopniu - powiedział prezydent Francji.
O pomocy zapewniła również kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
- Oczywiście, że to jest terytorium Brazylii, ale mamy tu do czynienia z lasami deszczowymi, które są ważne dla całego świata. Płuca Ziemi są zagrożone, musimy więc znaleźć wspólne rozwiązania - powiedziała Merkel.
Słowa otuchy trafiły również od Donalda Trumpa, który na Twitterze napisał, że rozmawiał już z prezydentem Brazylii na temat pożarów w Amazonii.
Płonie nie tylko Amazonia
Czegoś takiego jeszcze świat nie widział. Lasy płoną w Amazonii, na Syberii, Grenlandii i Alasce. Skala pożarów nie przypomina wcześniejszych. Oczywiście ma to związek ze zmianami klimatycznymi, upałami, suszami, ale w przypadku Amazonii to rachunek ekonomiczny rozpisany w krótkiej perspektywie winien jest podpaleniom.
- Brazylijski prezydent Bolsonaro daje przyzwolenie na podpalanie i wycinanie. Nie dzieje się to za sprawą oficjalnych zezwoleń, ale odpuszczono kontrole i spadła liczba kar za takie działania. Biznes zwycięża. Tereny wykorzystywane są potem do upraw i wypasania bydła. Nikt nie myśli o ekologii - mówi money.pl Wojciech Doroszewicz z Fundacji Terra Brasilis.
Jak dodaje, Jair Bolsonaro już wcześniej deklarował, że ochrona amazońskich lasów i tamtejszych plemion nie ma sensu i trzeba wykorzystywać te tereny tak, by przynosiły pożytek ekonomiczny.
- Brazylia nie jest w najlepszej sytuacji ekonomicznej, a nowe pola uprawne mogą wpłynąć na zwiększenie eksportu soi i wołowiny. Rzecz jednak w tym, że jesteśmy w punkcie granicznym. Im więcej zniknie lasów deszczowych, tym trudniej będzie utrzymać się pozostałym - mówi Doroszewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl