W Programie Pierwszym Polskiego Radia wicepremier i minister aktywów państwowych mówił o swojej wizycie w Stanach Zjednoczonych, podczas której KGHM podpisał umowę z amerykańską firmą Nu Scale Power ws. pierwszej fazy budowy małych reaktorów modułowych SMR w Polsce.
"Realny projekt, który rusza"
Sasin podkreślił, że w USA rozmawiał też z amerykańską sekretarz energii Jennifer Granholm o budowie dużej elektrowni jądrowej w Polsce. - Polski program przewiduje, że w 2033 roku zostanie oddany pierwszy blok jądrowy w Polsce, tej dużej, tradycyjnej elektrowni jądrowej. Jesteśmy na etapie wskazania modelu finansowania- wyjaśnił Jacek Sasin.
Jak mówił, polskiej stronie bardzo zależy, by była to wspólna, polsko-amerykańska inwestycja również pod względem kapitału. - Chcemy, by Amerykanie dostarczyli nam nie tylko technologię jądrową, ale też kapitał. Takie zapewnienie otrzymałem: o pokaźnym udziale kapitału amerykańskiego. Mówimy o kwocie rzędu miliarda dolarów, takie przynajmniej zapewnienia podczas tego spotkania padły, funduszy amerykańskich, które będą również gwarantowane przez Stany Zjednoczone. Mówimy o bardzo realnym projekcie, który rusza - powiedział szef MAP.
Dodał, że w tym roku zostanie wskazany ostateczny wykonawca, amerykańska firma, która dostarczy technologię budowy elektrowni jądrowej w Polsce.
W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co dwa-trzy lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW.
Budowa elektrowni może pochłonąć nawet 100 mld zł
Jak się jednak okazuje, nawet miliard dolarów, który potencjalnie mogą zainwestować Amerykanie, może być kroplą w morzu. Koszty budowy dużej elektrowni atomowej są bowiem ogromne.
Elektrownia jądrowa Hinkley Point C (dwa reaktory), która powstaje w hrabstwie Somerset w Wielkiej Brytanii, ma kosztować ok. 22-23 mld funtów, czyli ok. 120 mld zł. Nowy reaktor francuskiej elektrowni Flamanville pochłonie 12,7 mld euro, czyli ok. 58 mld zł. Elektrownia Barakah budowana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (cztery reaktory) ma kosztować 32 mld dol. – ok. 127 mld zł.
W tym momencie – gdy wciąż nie wiemy nawet, kto wybuduje taki obiekt w Polsce – trudno przewidzieć, ile nas będzie kosztować ta inwestycja. O szacunek pokusił się jednak w ubiegłym roku Polski Instytut Ekonomiczny, który wskazał na kwotę 105 mld zł. Eksperci zalecają jednak podchodzić do wszelkich prognoz z dystansem – zbyt wiele elementów ma tutaj znaczenie, a dodatkowo trudno przewidzieć, czy nie będzie nieplanowanych opóźnień, o czym przekonało się przecież wiele krajów i wykonawców.