Prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej, zapowiadał, że poziom stóp procentowych zostanie obniżony, gdy inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego. RPP na ostatnim posiedzeniu zdecydowała o (zaskakująco drastycznej) obniżce, chociaż "drożyzna" utrzymała się powyżej 10 proc.
Szef NBP na konferencji tłumaczył decyzję o cięciu stóp tym, że według danych, którymi dysponuje, inflacja we wrześniu spadła do ok. 9 proc. Według analityków Pekao oraz Santander Bank Polska jest to bardzo prawdopodobny scenariusz.
Eksperci z pierwszego banku uważają, że inflacja w tym miesiącu obniży się do ok. 8,6 proc. Analitycy Santandera uważają podobnie, choć ostrożnie informują, że drożyzna "niemal na pewno" zejdzie poniżej 9 proc. rok do roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaka będzie inflacja na koniec 2023 r.?
Co będzie się działo do końca 2023 r.? Zdaniem analityków Pekao, w grudniu inflacja spadnie jeszcze bardziej, do poziomu poniżej 7 proc. rok do roku. Niemniej: "Tempo dezinflacji wyraźnie obniży się w 2024 r." - wskazują eksperci.
Analogiczną prognozę przedstawił Santander Bank Polska. "Spadek inflacji może potrwać do końca roku i dotrzeć poniżej 7 proc. rok do roku. Jednak w 2024 r. zakładamy, że trend spadkowy nie będzie już postępował, a w drugiej połowie roku może wystąpić pewne odbicie" - napisali analitycy banku.
Eksperci zwracają uwagę, że o ile spadają ceny towarów, to w przypadku usług koszty nie spadają tak szybko. Głównie ze względu na wyższy w tych branżach udział kosztów pracy i równocześnie utrzymującej się dobrej sytuacji na rynku pracy wraz z wysokim wzrostem płac.
"Obecna dezinflacja jest szczególnie zasługą towarów, które korzystają ze spadków cen surowców przemysłowych, energetycznych oraz wysokiej bazy odniesienia z roku ubiegłego" - twierdzą analitycy Pekao.