Baltic Pipe. Pełnomocnik rządu zapewnia, że budowa przebiega zgodnie z planem
Pandemia koronawirusa i związane z nią obostrzenia nie zahamowały inwestycji Baltic Pipe - przekonuje pełnomocnik rządu Piotr Naimski. Dodaje, że budowa gazociągu ma zakończyć się zgodnie z harmonogramem, czyli w przyszłym roku.
- Budowa gazociągu Baltic Pipe przebiega zgodnie z harmonogramem. Wszystkie konieczne umowy z wykonawcami i dostawcami są podpisane, zwożone są wszystkie elementy. Rury dla morskiej części Baltic Pipe są już w całości wyprodukowane, większość jest gotowa, a ponad połowa jest zwieziona na plac, skąd będą wywiezione na morze - wyjaśnia pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Budowy przybrzeżne trwają już zarówno po stronie duńskiej, jak i polskiej. Jak wyjaśnił Naimski, wymagają one "wybudowania skomplikowanych tuneli". Realizujący budowę starają się przede wszystkim uniknąć rozkopywania plaż.
Budowa Baltic Pipe. "Bez tej inwestycji będzie duża luka w dostawach gazu"
- Rury będą wychodziły daleko poza plażą, w głębi lądu. Wszystko będzie skończone tak, jak jest przewidziane - w październiku 2022 roku i nie widzimy zagrożeń - zapewnił Naimski.
Z jego słów wynika, że koronawirus i związane z nim obostrzenia nie wpływają na terminy realizacji inwestycji, a budowa trwa i w Polsce, i w Danii. Jednak ocenił, że przez nadzwyczajną sytuację związaną z pandemią momentami "bywa trudno".
Baltic Pipe to strategiczny projekt, który ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii.