Rekordowo wysoka inflacja, jakiej nie było w Polsce pod ponad dwóch dekad, szalejące ceny energii, a do tego ponad dwa lata różnego rodzaju lockdownów i ograniczeń związanych pandemią. Tymczasem przed nami coś, co analitycy już określają mianem multikryzysu. Jeszcze dwa tygodnie temu nikt w Polsce nie spodziewał się na przykład, że może pojawić się problem z dostępnością CO2, używanego m.in. do gazowania napojów czy piwa.
Inflacja rekordowa, a sytuacja trudna
Sytuacja jest wyjątkowo niestabilna, co odbija się na gospodarce. Rosnących skokowo cen w polskich sklepach trudno nie zauważyć. Koszyk zakupowy nad Wisłą kurczy się co miesiąc wraz z kolejnym odczytem inflacyjnym podawanym przez GUS. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w sierpniu wyniosła 16,1 proc. rok do roku. Jest najwyższa od marca 1997 r., kiedy to wyniosła 16,6 proc.
Kłopoty gospodarcze są bardzo demokratyczne, bo dotykają wszystkich, niezależnie od tego, na jaką partię głosowali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głosowali, a teraz zaciskają zęby
Postanowiliśmy sprawdzić nastroje w bastionach Prawa i Sprawiedliwości, czyli w okręgach, w których poparcie dla tej partii jest tradycyjnie bardzo wysokie.
W Rzeszowie na PiS w 2019 roku zagłosowało 43 proc. mieszkańców, a na Koalicję Obywatelską - 27 proc. Oczywiście jest to wynik niższy niż w całym województwie podkarpackim, ale jeśli wziąć pod uwagę duże miasta, to można nazwać Rzeszów miejskim bastionem PiS. Dyrektor rzeszowskiej Izby Rzemieślniczej Waldemar Mazur w rozmowie z money.pl mówi, że przedsiębiorcy szykują się na trudną zimę.
Rzemieślnik i przedsiębiorca nie panikuje, tylko działa. Część próbuje remontować zakłady i instalacje grzewcze. Rzemieślnicy obawiają się przerw w dostawach energii – przyznaje Mazur.
Przedsiębiorcy z Rzeszowa, wbrew rządowej narracji, zakładają najgorsze i zgodnie z tym założeniem planują swoje działania w najbliższych miesiącach.
W przypadku przerw w dostawie energii lub gazu może dojść do niepokojów społecznych i paniki. Trudno się nie martwić – mówi dyrektor Izby Rzemieślniczej w Rzeszowie.
Waldemar Mazur uważa, że strona rządowa o sprawach istotnych i kryzowych nie informuje Polaków rzetelnie. Jego zdaniem wynika to z tego, że rząd nie chce siać paniki. Ostatnio zauważamy, że w komunikatach rządu jest więcej populizmu i polityki niż rzeczywistego działania – słyszymy. Zapytaliśmy, jak obecną sytuację w gospodarce i nie tylko widzą przedsiębiorcy, którzy głosowali i wciąż popierają obecnie rządzących.
Są pracodawcy, którzy cierpią. Jednak jak się popierało, to jeszcze popieramy, ale dopiero, jak będziemy na kolanach, to będziemy protestować – mówi Waldemar Mazur.
Zdaniem dyrektora Izby Rzemieślniczej w Rzeszowie problemy w kraju wynikają z niekompetencji wielu kluczowych osób, które zamiast zajmować się gospodarką skupiają się na uprawianiu polityki.
W bastionie PiS młodzi już nie wyjeżdżają za chlebem
Zadzwoniliśmy też do jednego z urzędów w gminie, w której w 2019 roku na PiS zagłosowała większość mieszkańców (na prośbę naszej rozmówczyni nie podajemy nazwy).
Kobieta, która chce zachować anonimowość, zapewnia, że w ostatnich miesiącach nie zauważyła pogłębiających się problemów dotyczących sytuacji materialnej.
Oczywiście mieszkańcy już zaczęli składać wnioski o dodatki węglowe, ale sytuacja – jej zdaniem – cały czas jest w normie. Głównym problemem w gminie są seniorzy, którymi nie ma się kto opiekować, a gmina musi znaleźć na to pieniądze. Dopytujemy, czy to z tego powodu, że młodzi ludzie wyjeżdżają do większych ośrodków.
– Teraz młodzi nie muszą wyjeżdżać. Mają 500 plus, mają 300 plus, tylko pracy tu nie ma – mówi urzędniczka.
Nasza rozmówczyni, choć nie ma żadnych pretensji i zarzutów do rządzących, to uważa, że urzędnicy zarabiają za mało. W tej sprawie ma obiekcje skierowane do władz wojewódzkich. Mówi, że w sprawie zarobków w urzędzie kontaktowała się z wicewojewodą, ale nic to nie dało.
– Nauczyciele mają dostać podwyżki. Mają zarabiać 6,8 tys. brutto, a o nas nikt nie pamięta – mówi urzędniczka. Dodaje, że jeśli nic nie wskóra z wicewojewodą, nie podda się i pojedzie do wojewody.
O niskich zarobkach i niezadowoleniu wśród urzędników mówi się od dawna. Z tym problemem borykają się pracownicy urzędów w całej Polsce. Dotyka w tym samym stopniu bastiony PiS, jak i opozycji.
W rozmowach z przedsiębiorcami z bastionu PiS trudno wprost usłyszeć zarzuty dotyczące polityki prowadzonej przez obecny rząd. To, co słychać, to narzekania na wzrost cen i wyższy koszt życia. Z małymi wyjątkami nie padają bezpośrednie zarzuty wobec konkretnych działań rządzących w zarządzaniu kryzysami, z którymi od ponad dwóch lat mierzy się Polska.
Nadchodzące wybory będą prawdziwym testem dla rządzących: odbędą się po zimie, która może przynieść w Europie olbrzymi kryzys energetyczny.
Michał Krawiel, dziennikarz money.pl