Jak informuje we wtorek "DGP", Google nie może faworyzować własnej porównywarki (Google Shopping) kosztem konkurencyjnych usług. Koncern robił to za pomocą korzystnego dla własnej usługi sposobu prezentacji wyników wyszukiwania - wyjaśnia gazeta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wolno mu też przekierowywać ruchu do Google Shopping kosztem Ceneo ani utrudniać dostępu do polskiej porównywarki przez usuwanie prowadzących do niej wyników wyszukiwania.
Sąd zabronił też Google’owi wyświetlania nieautoryzowanych reklam Ceneo. Zdaniem tej firmy niezwiązany z nią podmiot zamieszczał je dla zdobycia informacji o preferencjach użytkowników szukających ofert Ceneo - informuje gazeta.
Postanowienie sądu ma charakter precedensowy w skali europejskiej i może skłonić porównywarki w innych krajach do pójścia w ślady Ceneo.pl w walce o uczciwy i konkurencyjny rynek cyfrowy - czytamy w "DGP".
Gigant zapłaci ogromną karę. W grze 700 mln dolarów
Pozew Ceneo przeciwko Google
W trakcie postępowania prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, że "zachowania Google, jeśli zostaną potwierdzone, mogą prowadzić do zakłócenia konkurencji, nie zapewniając jednocześnie równości szans konkurencyjnym wobec niej podmiotom, w tym Ceneo".
Zakaz sądowy wydano 14 marca i będzie on obowiązywał do czasu rozstrzygnięcia sprawy, którą firma Ceneo wytoczyła gigantowi pozwem z 28 marca - czytamy w "DGP"