Biały Dom huśta kursem bitcoina. Decyzja ws. rezerwy rozczarowała rynek
Strategiczna rezerwa kryptowalut amerykańskiego rządu zostanie utworzona ze skonfiskowanych cyfrowych aktywów - poinofmorwała administracja Donalda Trumpa. Według prof. Krzysztofa Piecha to słuszna decyzja, choć rynek ona rozczarowała. Bitcoin traci na wartości.
Prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie ustanawiające strategiczną rezerwę kryptowalut. Rezerwa zostanie zasilona bitcoinami oraz innymi wirtualnymi walutami, skonfiskowanymi przez rząd w ramach postępowań karnych i cywilnych. Decyzja rozczarowała tych uczestników rynku, którzy liczyli na ogłoszenie strategii, obejmującej również skup cyfrowych aktywów z rynku.
Rzeczone rozporządzenie zostawia możliwość zakupu kryptowalut. Sekretarze handlu i skarbu USA są upoważnieni do opracowywania neutralnych budżetowo strategii pozyskiwania dodatkowych bitcoinów, ale nie będą mogły nakładać dodatkowych obciążeń na amerykańskich podatników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak stworzył globalnego lidera. "Rząd amerykański nie jest zachwycony"
"Słuszna decyzja"
W ocenie prof. Krzysztofa Piecha, z punktu widzenia interesów państwa oraz samego rynku, decyzja o niekupowaniu kryptowalut przez rząd jest słuszna, bo oczekiwania rynku napędzały wzrosty cen, co mogło doprowadzić do poważnych reperkusji.
Przede wszystkim powstałoby ryzyko różnych przecieków informacyjnych, a tym samym oskarżeń o manipulację cenową, co w przyszłości mogłoby zaowocować oskarżeniami o oszustwo rynkowe - wyjaśnił ekspert w rozmowie z PAP.
Ekonomista zwrócił również uwagę, że decyzja o zatrzymaniu przejętych bitcoinów i niesprzedawaniu ich jest racjonalna. Ponadto przytoczył przykład błędnej - w jego ocenie - decyzji rządu Niemiec, który latem ubiegłego roku sprzedał przejęte bitcoiny pochodzące z nielegalnego biznesu. Uzasadnił, że od tego czasu cena tej kryptowaluty wzrosła dwukrotnie, zatem budżet państwa na tej operacji stracił.
W opinii eksperta mamy do czynienia z trendem polegającym na wchodzeniu bitcoina do mainstreamu. Niektóre państwa, takie jak Salwador czy Bhutan - wskazał prod. Piech w rozmowie z PAP - mają już po kilka tysięcy bitcoinów w swoich zasobach i zapowiedziały kupowanie kolejnych kryptowalut.
Według prof. Piecha bitcoin będzie również obiektem zainteresowania różnych funduszy inwestycyjnych - prywatnych, ale również tych związanych z rządami.
Za kilka, może kilkanaście lat zapewne wejdzie również do rezerw banków centralnych. Pod koniec stycznia prezes Narodowego Banku Czech zapowiedział zakup bitcoinów za 5 proc. posiadanych rezerw, to jest 8 mld euro. Rada banku nie poparła jednak tej decyzji - powiedział ekspert.
Rozchwiany kurs bitcoina
Prof. Piech odniósł się również do opinii, wedle których rozchwianie kursów kryptowalut reagujących na sprzeczne zapowiedzi obecnej administracji USA, jest wywoływane celowo. Jak zauważył, rynek kryptowalut nie jest regulowany przez amerykański nadzór finansowy, więc nie sprawdza on, czy nie dochodzi do jakichś manipulacji, choć jest to możliwe. Zdaniem prof. Piecha firmy, które zajmują się śledzeniem transakcji blockchainowych, sprawdzą, na których portfelach doszło do szczególnie dużych zarobków.
- Jeśli uda się ustalić, że należały one do osób korzystających z informacji przekazywanych przez ludzi z administracji Trumpa, SEC - amerykańska komisja papierów wartościowych i giełdy będzie mogła wszcząć śledztwa - zaznaczył. Dodał jednak, że zapewne nie dojdzie do tego za czasów obecnej administracji. Podkreślił, że na blockchainie nic nie ginie, wszystkie transakcje będą tam odnotowane już na zawsze.
Według serwisu coingecko.com w sobotę przed południem bitcoin kosztował około 86 tys. dol. To 20 proc. mniej niż w szczytowym momencie 20 stycznia tego roku (około 109 tys. dol.). Pionierską kryptowalutę na historyczny poziom wyniosła zapowiedź utworzenia rezerwy kryptowalutowej przez administrację Donalda Trumpa tuż po zaprzysiężeniu polityka na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych.