- Czas renegocjować czynsze - takie wytyczne do szefów sklepów sieci Biedronka wysłał Hugo Mesquita, szef makroregionu mazowieckiego w Jeronimo Martins Polska.
Do listu dotarł money.pl. Co możemy w nim przeczytać?
"Zwracamy się z wnioskiem o podjęcie rozmów dotyczących renegocjacji wysokości czynszów i należnych od nas opłat" - pisze Mesquita do części dyrektorów mazowieckich Biedronek.
Do części, bo sporo sklepów Biedronka należy po prostu do Jeronimo Martins Polska. Tu oczywiście o renegocjacji czynszów mowy być nie może. Część punktów sieci znajduje się jednak w centrach handlowych czy w podobnych obiektach, częścią zarządzają też franczyzobiorcy. I to właśnie w takich przypadkach mają odbyć się renegocjacje czynszów.
Sieci takie jak Biedronka są w bardzo dobrej sytuacji - przynajmniej na tle reszty branży handlowej. Markety mogą być otwarte, a pod sklepami ustawiają się często długie kolejki. W tym samym czasie np. sklepy odzieżowe czy sportowe w galeriach muszą pozostać pozamykane. Skąd zatem potrzeba renegocjacji czynszów?
Mesquita tłumaczy w liście, że JMP ma ostatnio "duże nieplanowane inwestycje". Wymienia, że chodzi między innymi o "środki zapewniające ochronę w marketach". Ale nie tylko. Szef makroregionu tłumaczy, że firmę sporo kosztowały też "dodatkowe wynagrodzenia i nagrody dla zespołów pracowników".
Dyrektor zaleca więc szefom sklepów renegocjacje, choć nie mówi wprost, jakich oszczędności oczekuje. Nam JMP nie chciało powiedzieć, czy podobne listy dostali szefowie sklepów w innych regionach.
- Biedronka postawiła sobie za cel zapewnienie Polakom dostępu do wszystkich niezbędnych na co dzień produktów i poczyniła dodatkowe inwestycje mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom i klientom - tłumaczy w rozmowie z money.pl Arkadiusz Mierzwa, dyrektor ds. komunikacji JMP. Zwraca uwagę, że "wprowadzone do handlu regulacje w dużym stopniu wpłynęły na zmniejszenie liczby klientów w sklepach w ostatnich tygodniach".
- W tej sytuacji zwróciliśmy się do niektórych partnerów biznesowych z prośbą o podjęcie rozmów dotyczących jak najbardziej odpowiedzialnego zarządzania kosztami, licząc na znalezienie optymalnego rozwiązania dla obu stron - dodaje.
Biedronka chce negocjować czynsze. Branża podzielona
Najemcy centrów handlowych mogą zawieszać czynsze na czas epidemii. Nie robi tego jednak JMP - w końcu Biedronki są ciągle otwarte.
- Sytuacja jest niepewna, trzeba się przystosować do nowych okoliczności. Nie dziwi mnie, że wielka sieć tak zagrała - mówi nam menedżer z dużej sieci handlowej.
Inni jednak nazywają działania JMP "nieetycznymi".
- W centrach handlowych działają obecnie tylko markety spożywcze, apteki czy drogerie. Inni najemcy mogą nie płacić czynszu. Ale za to sklepy spożywcze notują wzrosty, więc chęć obniżki czynszu jest nie tylko bezpodstawna, ale daleko idącym cynizmem - mówi money.pl Wojciech Krawczyk, wpółwłaściciel Galerii Kupieckiej
- JMP jest na absolutnie uprzywilejowanej pozycji. Wczujmy się w pozycję szefa niedużego centrum handlowego. Większość sklepów jest pozamykana, działa tylko Biedronka i może jakaś nieduża apteka. On zrobi wszystko, by utrzymać Biedronkę, bo bez niej może nie przetrwać najbliższych tygodni. JMP o tym wie - i stara się wykorzystać to, by ugrać jak najwięcej. Nie fair - komentuje inny przedsiębiorca z branży.
Zdaniem przedstawicieli branży handlowej na razie klienci bezpośrednio nie odczują wojny o czynsze.
- Ale jest istotne zagrożenie. Jedziemy teraz na oparach, nie mamy właściwie żadnego zysku. Jeśli duże sieci będą ostro renegocjować czynsze, to możemy po prostu zacząć upadać. To całkiem realne, proszę zobaczyć na Łódź - mówi nam właściciel galerii.
Czytaj też: Walka z koronawirusem pochłania biliony dolarów. Mobilizacja większa niż w kryzysie sprzed dekady
Ma na myśli łódzką galerię Sukcesja, której upadłość niedawno ogłosił sąd. Przyczynił się do tego kryzys związany z koronawirusem, choć galeria miała problemy na długo przed epidemią.
A co na to wszystko eksperci? Robert Krzak z EY zwraca uwagę, że w Niemczech Rada ds. Handlu zaproponowała specjalny kodeks postępowania na linii najemcy-sieci handlowe.
Zgodnie z kodeksem, obie strony mają mieć na przykład wgląd w swoje wyniki finansowe. Mniejsze firmy z kolei dostaną specjalne podręczniki i opracowania, jak radzić sobie z wielkimi korporacjami.
Uchwalając kodeks, Niemiecka Rada ds. Handlu stwierdziła, że "to nie czas, aby handlowcy rozmawiali ze sobą przez prawników".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem