Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|
aktualizacja

Boris Johnson grozi: nie będę dłużej negocjował brexitu z Brukselą. Decyzji parlamentu nie może zignorować

216
Podziel się:

Boris Johnson zapowiedział, że nie będzie już więcej negocjować z Unią Europejską warunków wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Wspólnoty. Dodał, że żadne prawo nie zobowiązuje go do tego i Wielka Brytania opuści UE 31 października. Sobotnie głosowanie w Izby Gmin wywołało eurofię na ulicach Londynu. Część Brytyjczyków ma nadzieję na powtórne referendum.

Ulicami Londynu przeszły tłumy. Decyzja Izby Gmin wywołała euforię.
Ulicami Londynu przeszły tłumy. Decyzja Izby Gmin wywołała euforię. (PAP)

Przedmiotem sobotnich obrad miała być wynegocjowana przez Borisa Johnsona w czwartek w Brukseli umowa brexitowa.Parlamentarzyści w ogóle nie pochylili się w głosowaniu nad umową, bo do porządku obrad dodano głosowanie poprawki Letwina, zgłoszonej przez dwóch parlamentarzystów: posła Partii Konserwatywnej sir Olivera Letwina i labourzysty Hilary'ego Benna.

Poprawka to rodzaj wentylu bezpieczeństwa – ma nie dopuścić do "przypadkowego brexitu bez umowy", czyli sytuacji, w której posłowie poparliby porozumienie, ale ustawa nie przejdzie całego procesu legislacyjnego przed 31 października.

Jej przyjęcie oznacza, że Johnson będzie musiał zwrócić się do Brukseli o przesunięcie terminu do 31 stycznia 2020 r. W tej sytuacji według rządu głosowanie nad poparciem porozumienia w sobotę byłoby bezcelowe.

Zobacz także: Obejrzyj: Brexit. Co z Polakami? "Są tam takie branże, które bez nas nie istnieją"

Na przesłanie pisma ma czas do północy czasu europejskiego – w sobotę.

Boris Johnson najpierw powiedział, że Wielka Brytania opuści Unię w ustalonym terminie (red. do 31 października) oraz, że nie musi już dłużej niczego z Brukselą negocjować. Następnie opuścił salę obrad. To samo zrobili pozostali parlamentarzyści Partii Konserwatywnej.

Wynik głosowania wywołał euforię na ulicach Londynu, gdzie od rana maszerowały tysiące Brytyjczyków, zwolenników zorganizowania ponownego referendum. Jak przekonywali organizatorzy kampanii "People's Vote", chcą sprawdzić, czy Brytyjczycy są zadowoleni z warunków porozumienia uzgodnionego w czwartek przez rząd Borisa Johnsona.

Czy premier może nie zastosować się do zobowiązania, które wprost wynika z ustawy?

Jan Zielonka, profesor Studiów Europejskich na Uniwersytecie w Oksfordzie wyjaśnia, że trzeba tu rozgraniczyć dwie rzeczy. Czym innym jest negocjowanie z Unią, a czym innym – poproszenie o przesuniecie terminu wyjścia ze Wspólnoty.

- Premier Johnson jest zobligowany przez prawo do tego drugiego. Musi więc napisać list do Unii Europejskiej, co nie znaczy, że ma obowiązek negocjować. Swoją droga, na rękę będzie mu sytuacja, w której Bruksela odmówi zgody na przedłużenie procesu – wyjaśnia w rozmowie z money.pl.

Profesor Zielonka nie wyobraża sobie, by Johnson nie postąpił zgodnie z procedurą, bo byłoby to jawnym złamaniem prawa.

Komentując dzisiejsze głosowanie, nasz rozmówca zwraca uwagę, że wielu parlamentarzystów tak naprawdę chciało poprzeć umowę brexitową wynegocjowaną przez Johnsona, ale mimo wszystko głosowali za poprawką, bo obawiali się bardziej radykalnych eurosceptyków, że będą grali va banque. Dlatego właśnie poparli wariant asekuracyjny z poprawką.

- To już drugi przesunięty termin brexitu (pierwszy minął w marcu), a być może nie ostatni – mówi prof. Zielonka.

W jego ocenie cała ta sytuacja pokazuje kryzys demokracji parlamentarnej, w której politycy nie mogą dojść do porozumienia w najważniejszych sprawach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(216)
WYRÓŻNIONE
Hh
5 lata temu
Drogi expercie, zobaczymy co zrobi Boris i jaka bedzie odpowiedz parlamentu. Jesli sie mylisz to przepros np.w poniedzialek.
Krysia
5 lata temu
Serial trwa. Niech Boris Johnson poprosi Unię, o przesunięcie terminu wyjścia np. 31-12-2050 r. i będzie spokój. Ci co nie chcą wyjścia, będą się ciszyć, że na razie nie wyjdą, a ci co chcą wyjścia będą zadowoleni, że kiedyś wyjdą. Będzie tak jak jest teraz, tylko nie będą nas co trzy miesiące męczyć: wychodzimy, nie wychodzimy i tak w kółko. To już stało się żałosne.
Mirek
5 lata temu
Proszę bez emocji. Moim zdaniem Wielka Brytania powinna poprosić Unię o przesunięcie daty z jej wystąpienia np. na 31-12-2050 rok. Będą Anglicy mieć czas na wszystko i nie będą musieli co trzy miesiące przekładać daty wyjścia.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (216)
Donald
5 lata temu
Brytole !!! Jak najszybciej opuszczajcie ten eurokołchoz, bo ten chory twór i tak się rozpadnie!!!!!
Donald
5 lata temu
Brytole!!! Jak najszybciej opuszczajcie ten eurokołchoz, bo ten chory twór i tak się rozpadnie!!!
No
5 lata temu
Borys ty już nic nie musisz. Złóż dymisję i bedzie po sprawie i kłopocie dla ciebie.
tyle w temaci...
5 lata temu
Kogo to obchodzi co i jak zrobią. Zdecydowali ze wyjdą. Zamknąć granice Niech sobie radzą T oni muszą sobie z tym poradzić nie UE.
Mohammed
5 lata temu
No i Allah Akbar
...
Następna strona