18 stycznia - na ten dzień przedsiębiorcy w całym kraju zapowiedzieli otwarcie biznesów, które na mocy decyzji rządu nie działają z powodu epidemii już od wielu miesięcy. Twierdzą, że nie mogą sobie pozwolić już na ani jeden dzień zastoju, bo toną w długach.
Właściciele m.in. restauracji, hoteli i stoków liczyli na koniec obostrzeń z dniem 18 stycznia, ale rząd zdecydował o ich przedłużeniu. Sfrustrowani przedsiębiorcy mają dość. Wolą zaryzykować i wbrew zakazowi otworzyć biznesy, niż liczyć na przetrwanie i - jak zaznaczają - niepewną i niewystarczającą pomoc rządu.
Na miejscu jest Krzysztof Janoś, reporter money.pl, który sprawdza, czy przedsiębiorcy faktycznie odważą się na ten krok i jak na złamanie restrykcji zareaguje policja i sanepid.