Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder odrzucił apele o wstrzymanie kontrowersyjnego projektu gazociągu bałtyckiego Nord Stream 2 i wezwał Niemcy do zbliżenia z Rosją. Schroeder powiedział gazecie „Rheinische Post”, że krytyka rurociągu w prasie nie odzwierciedla opinii obywateli.
- Nagonka na Rosję, która ma miejsce, nie odpowiada opinii większości naszego narodu - przynajmniej ja jestem o tym przekonany - uważa Schroeder.
Następnie powiedział, że w obliczu wycofywania się z energii jądrowej i węgla rurociąg powinien także "zabezpieczyć dostawy energii dla następnej generacji". Z kolei USA są zainteresowane sprzedażą swojego gazu ze szczelinowania w Niemczech, ale jest on "szkodliwy dla środowiska, droższy i nie tak użyteczny pod względem jakości" jak gaz rurociągowy, powiedział Schröder.
- Jeśli zatrzymamy realizację, to odpiłujemy gałąź, na której siedzimy, jeśli chodzi o politykę energetyczną - dodał.
"Nie musimy postrzegać Rosji jako przeciwnika"
Obok USA także liczne kraje europejskie wzywają do wstrzymania głównie niemiecko-rosyjskiego projektu rurociągu. W ubiegłym tygodniu Parlament UE również wezwał do wstrzymania budowy w związku z aresztowaniem rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Pytany, czy podobnie jak jego następczyni Angela Merkel opowie się za uwolnieniem Nawalnego, Schroeder powiedział w wywiadzie dla „Rheinische Post”, że nie "chodzi mu o dyskusje dnia, lecz o zasadnicze decyzje, co do kierunku”.
Dodał, że Niemcy muszą być zainteresowane tym, by Rosja rozwijała „własną tożsamość i własną siłę gospodarczą”. - Musimy postrzegać Rosję nie jako przeciwnika, ale jako potencjalnego partnera - powiedział Schroeder.
Były kanclerz Niemiec od 2005 roku pracuje dla Nord Stream AG, a od 2017 roku jest także przewodniczącym rady nadzorczej Rosnieftu, największego rosyjskiego koncernu naftowego.