Jak poinformowało CBA, oprócz byłego prezesa zatrzymano też byłego prokurenta, szefową biura obsługi korporacyjnej i administracji oraz przedsiębiorcę. Sprawa dotyczy 2011 roku.
W winę nie wierzy prezes Business Centre Club Marek Goliszewski, który Olechnowicza (zgadza się na podawanie nazwiska) nazywa "jednym z najwybitniejszych menedżerów RP". Jak napisał w specjalnym oświadczeniu, rozumie, że zatrzymanie miało na celu wyłącznie złożenie wyjaśnień.
"Ufamy, że wyjaśnienia te będą na tyle wyczerpujące, że nie będzie przesłanek do dalszego przedłużenia zatrzymania i postawienia mu zarzutów" - napisał prezes organizacji biznesowej.
Skąd taki pogląd? Jak pisze Goliszewski, przede wszystkim opiera go na znajomości zatrzymanego "jako człowieka prawego, kierującego się w życiu osobistym i zawodowym wysokimi normami moralnymi i etycznymi".
Szef BCC podkreśla, że Olechnowicz angażował się charytatywnie, a "pieniądze nie były dla niego rzeczą najważniejszą".
"Dlatego, wierząc w profesjonalizm organów ścigania, trwamy w przekonaniu, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i ograniczy się jedynie do złożenia zeznań" - napisał Marek Goliszewski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl