Chiny wprowadzają limity. W części kraju nie można dostać paliwa

Problemy z dostępnością paliw dotarły ostatnio do Państwa Środka. To z kolei pogłębia i tak ciężką sytuację w sektorze dostaw. Stacje benzynowe postanowiły bowiem wprowadzić limity sprzedaży, co szczególnie dotyka kierowców ciężarówek.

W wielu częściach Chin pojawiły się problemy z dostępnością paliwa
W wielu częściach Chin pojawiły się problemy z dostępnością paliwa
Źródło zdjęć: © Getty Images | Teka77

Chiny mają problem

Problemy z dostępnością paliw to już światowa plaga. Tym razem o kłopotach mogą mówić mieszkańcy Chin. Jak się okazuje, limity w największym stopniu dotykają kierowców aut ciężarowych, którzy mogą zatankować najwyżej 10 proc. baku.

To jednak szczyt góry lodowej. Obserwatorzy wskazują zgodnie, że dodatkowy popyt ze strony sektora energii może zwiększyć konsumpcję ropy nawet o ponad pół miliona baryłek dziennie. Chińska gospodarka już teraz patrzy na prognozy z niepokojem i w obawie przed przerwami w dostawach prądu część firm przechodzi na generatory napędzane olejem napędowym.

Kolejki do dystrybutorów

Kierowcy ciężarówek w Państwie Środka nie raz całymi dniami muszą czekać na tankowanie. Jednocześnie limity sprawiają, że mogą oni zatankować jedynie 100 litrów, czyli zaledwie 10 proc. pojemności baku. W niektórych częściach kraju ma być jeszcze gorzej, a limity ograniczają dostępność paliwa od 25 litrów.

Ceny paliw ostro w górę. Posłanka KO wskazała rozwiązanie problemu

Wkrótce całe Chiny mogą borykać się z problemem w łańcuchach dostaw. Oprócz eksportu problem może przełożyć się na dystrybucję produktów na wewnętrznym rynku.

Dostawy z Chin. Za mało i za drogo

Liczby nie kłamią. Według wyliczeń ekspertów ceny frachtu morskiego z Chin są obecnie co najmniej 4-5 razy wyższe niż pod koniec 2019. Czarter kontenerowców ma być około 6 razy droższy. Znacząco spadła punktualność kontenerowców, co utrudnia planowanie logistyki.

Przepustowość światowych portów jest za mała by zaspokoić popyt, co nawet bez dodatkowych ograniczeń (np. związanych w kwarantanną pracowników) generowałoby opóźnienia" - wskazują ekonomiści PKO BP.

Z transportem lądowym nie jest wcale lepiej. Okazuje się, że globalny czas transportu koleją z Chin do Polski wzrósł z około 14 dni do powyżej 40. Z problemami boryka się również Wielka Brytania, gdzie liczba kierowców samochodów dostawczych spadła o 1/6 względem stanu sprzed pandemii.

Źródło artykułu:money.pl
chinyrynek paliwceny paliw

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (125)