Według "Rz" niesprawna klimatyzacja w czasie upałów, rosnące opóźnienia i rzesze pasażerów tłoczących się z biletami w korytarzach wagonów lub podróżujących w toaletach pokazują, jak frekwencyjny sukces przerósł możliwości polskich przewoźników kolejowych.
Takie obrazki, bardzo często oglądane tego lata, mogą wkrótce skutecznie odstraszyć część osób od pociągów – ostrzegają eksperci.
Zdaniem dziennika to problem PKP Intercity, które zawdzięcza obecny rynkowy sukces głównie wysokim cenom paliw. W II kw. 2022 r. do pociągów tej spółki wsiadło 15 mln osób, o prawie jedną czwartą więcej niż w II kw. 2019 r. Część osób porzuciła samochody dla tańszych pociągów.
"Ale gdy paliwa zaczną tanieć, przy pogarszającej się jakości usług kolei odwrót od niej stanie się nieunikniony" - przewiduje dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Punktualność kolei w Polsce. Dane UTK
"Rzeczpospolita" informuje, powołując się na dane Urzędu Transportu Kolejowego, że w czerwcu (to ostatnie dane) punktualnych było tylko 61,4 proc. pociągów PKP Intercity, w porównaniu z 73,4 proc. w kwietniu. Przewoźnik tłumaczy to opóźnionymi odjazdami ze stacji przez doczepianie dodatkowych wagonów i dłuższe wsiadanie i wysiadanie większej liczby pasażerów.
Tymczasem punktualność Kolei Dolnośląskich wyniosła 83,7 proc., Polregio - 86,4 proc., Kolei Mazowieckich - 89,6 proc., a Warszawskiej Kolei Dojazdowej - 99,7 proc.
Aktualizacja - stanowisko PKP Intercity
W stanowisku kolejarze tłumaczą, że opóźnienia to wynik zwiększonego obłożenia. "Tam gdzie tylko było to możliwe, pociągi były wzmacniane dodatkowymi wagonami. W ten sposób w całym drugim kwartale 5686 wagonów zapewniło dodatkowe miejsca w 3414 pociągach" - czytamy w oświadczeniu.
"Takie działania nie pozostają bez wpływu na punktualność pociągów. Dzieje się tak przede wszystkim wtedy, kiedy decyzja o doczepieniu dodatkowych wagonów jest podejmowana w ostatniej chwili. To częste sytuacje, ponieważ w drugim kwartale aż 60 proc. biletów zostało kupionych w dniu lub przeddzień odjazdu pociągu" - precyzuje PKP Intercity. Przewoźnik dodaje, że duże obłożenie przekłada się także na dłuższy niż planowany postój na stacjach. Kolejną składową opóźnień za drugi kwartał była sytuacja z lutego i marca - reorganizacja ruchu kolejowego, by obsłużyć dużą liczbę uchodźców uciekających przed wojną.
"Wśród sytuacji, na które przewoźnik nie miał wpływu były m.in. opóźnienia wtórne wynikające z opóźnienia powstałego po stronie Kolei Ukraińskich. Odnotowaliśmy 451 przypadków opóźnionych pociągów PKP Intercity wyjeżdżających z przejść granicznych z Ukrainą. Dodatkowo część składów była niepunktualna, ponieważ czekała na uchodźców z Ukrainy, głównie na stacji w Przemyślu, aby sprawnie przewieźć ich w dalsze rejony kraju" - precyzuje PKP Intercity. Przewoźnik zapewnia, że rozpocznie duże inwestycje w nowe tabory, co pomoże zmniejszyć wskaźnik opóźnień.