Członek RPP nie zgadza się z Glapińskim. Inflacja w Polsce wymaga reakcji

Odejście inflacji od celu nie jest czasowe i wymaga reakcji ze strony Rady Polityki Pieniężnej, uważa członek RPP Łukasz Hardt, który ma nieco inne zdanie na temat przyczyn inflacji niż szef banku centralnego Adam Glapiński.

Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej uważa, że inflacja wymaga reakcji ze strony RPP.
Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej uważa, że inflacja wymaga reakcji ze strony RPP.
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski

Ceny w Polsce rosną najszybciej od 20 lat. W sierpniu inflacja wyniosła 5,4 proc. w skali roku. Tymczasem Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie spieszy się z podwyżką stóp procentowych.

Zdaniem Adama Glapińskiego, szefa banku centralnego i przewodniczącego RPP, za wzrost cen w Polsce odpowiadają przede wszystkim tzw. zewnętrzne szoki podażowe (jak np., wzrost cen paliw), zatem obniżka stóp procentowych i tak nie zahamowałaby drożyzny.

Natomiast Łukasz Hardt, członek RPP, ma na ten temat inne zdanie. "Podwyższona inflacja nie wynika wyłącznie z tzw. szoków podażowych; komponent popytowy, częściowo zależny od polityki pieniężnej NBP, jest coraz istotniejszy (bardzo dobra koniunktura i sytuacja na rynku pracy)" – napisał na Twitterze.

Uwaga, emocje! Czyli jak uniknąć pułapek, zarządzając pieniędzmi- mBank x WP webinary

Trzeba pamiętać, że decyzja RPP dotyczące stóp procentowych nie zapadają jednogłośnie. Łukasz Hardt należy do tzw. "jastrzębi", czyli zwolenników wyższych stóp procentowych, którzy są w Radzie w mniejszości.

Podczas konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu Adam Glapiński mówił, że atmosfera w RPP jest coraz lepsza, a każdy z członków Rady może mieć odmienne zdanie. Zaprzeczał w ten sposób medialnym doniesieniom o rzekomym konflikcie w RPP.

Swoje zdanie na temat wzrostu cen w Polsce wyraził w poniedziałek Łuaksz Hardt. "Polityka pieniężna w Polsce potrzebuje ostrożnej normalizacji; wszystkie warunki do rozpoczęcia tego procesu są spełnione. Odejście inflacji od celu nie jest czasowe i wymaga reakcji ze strony RPP" – napisał.

"Pandemia pozostaje czynnikiem niepewności, ale ewentualne jesienne restrykcje nie powinny w znaczącym stopniu ograniczać działania gospodarki, której potencjał adaptacyjny jest wysoki" – dodał.

Cel iflacyjny NBP zakłada, ze inflacja w skali roku powinna wynosić 2,5 proc. z możliwością odchylenia o 1 pkt. proc. w górę lub w dół. Odczyty z ostatnich miesięcy były znacznie powyżej tego celu.

Zdaniem Hardta, realna stopa procentowa na poziomie poniżej minus 5 proc. prowadzi do spadku wartości pieniądza i może skutkować nieefektywną alokacją kapitału, w tym nierównowagą na rynku nieruchomości.

Hardt ocenia, że optymalna byłaby sygnalna podwyżka stopy referencyjnej o 15 pkt. bazowych (z obecnego poziomu 0,1 proc.). Taka podwyżka minimalizowałaby też ryzyko konieczności mocniejszej reakcji w przyszłości, a tym samym służyłaby długookresowemu wzrostowi gospodarczego.

Źródło artykułu:money.pl
gospodarkałukasz hardtadam glapiński
Komentarze (95)

Wybrane dla Ciebie