Inflacja dalej szaleje. W czerwcu ceny były wyższe o 15,6 proc. niż rok wcześniej. Wpływ na to mają różne czynniki. - Według szacunków Narodowego Banku Polskiego czynniki wewnętrzne to nie więcej niż 1/4 inflacji, a w 75 proc. inflacja ma charakter zewnętrzny [chodzi m.in. o kryzys egzoenergetyczny, wojnę w Ukrainie itd. - przyp. red.] - powiedział w trakcie piątkowej konferencji prasowej Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP).
Nie tylko my mierzymy się z inflacją. Szef NBP zwrócił uwagę, że globalna inflacja wzrosła do poziomów nienotowanych od dekad we wszystkich ważnych krajach. Zwrócił uwagę na Stany Zjednoczone, gdzie inflacja CPI w maju sięgnęła 8,6 proc., czyli najwięcej od 40 lat.
Dodał, że w strefie euro inflacja w czerwcu także wyniosła 8,6 proc. To czyli najwięcej w historii tego obszaru walutowego. Zaznaczył, że w części gospodarek strefy euro inflacja kształtowała się na dwucyfrowych poziomach.
Z wypowiedzi prezesa NBP ponadto wynika, że należy spodziewać się dalszych podwyżek stóp procentowych. Zamierza to robić tak długo, aż uda się zbić inflację. NBP nie widzi ryzyka stagflacji - czyli jednoczesnej inflacji oraz stagnacji gospodarczej.
Groźba recesji w Polsce. Rzecznik rządu o prognozach
Inflację pod lupę wziął Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Rady Gospodarczej. Tydzień temu na antenie Polskiego Radia 24 powiedział, że "mamy sporą dozę czynników zewnętrznych kształtujących inflację". Dodał, że są one związane z tym, co się dzieje na rynku paliw, co się dzieje na rynku innych surowców, żywnościowym i na rynku różnych komponentów potrzebnych do produkcji.
Nieco inne obserwacje na temat czynników zewnętrznych poczynili ekonomiści banku Pekao, którego udziałowcem jest Skarb Państwa. "Putinflacja podnosi nam wskaźnik wzrostu cen. Bez czynników geopolitycznych inflacja wyniosłaby 6 proc." - tweetował na początku kwietnia tego roku Leszek Skiba, prezes Pekao.