W przedstawionym Programie Konwergencji czytamy, że "wyłączenie wydatków na cele militarne ze wskaźników zadłużenia i deficytu wykorzystywanych na potrzeby unijnych reguł fiskalnych pozwoliłoby na częściowe wyeliminowanie nierównowagi, jaka wytworzyła się w UE przy obecnych ramach fiskalnych, które nie uwzględniają geopolitycznych wyzwań stojących przed poszczególnymi krajami członkowskimi i tym samym przed całą Wspólnotą Europejską".
- To jest duża zmiana. Przejmujemy inicjatywę na arenie europejskiej, proponując wyłączenie wydatków na cele militarne ze wskaźników zadłużenia i deficytu. Dyskusja, w naszej ocenie, nie toczy się zbyt szybko, a w zasadzie w ogóle. Musimy zacząć rozmawiać o unijnych regułach fiskalnych z naszymi partnerami w UE - mówi money.pl główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki.
Jak dodaje, wydatki na obronność są bardzo różnie rozłożone. Według Czernickiego kraje najbardziej na wschodzie Wspólnoty biorą na siebie dużo większe zobowiązania niż pozostałe. I nie powinny być karane za to, że wydają na obronność więcej niż kraje umiejscowione w centrum kontynentu.
- Luksemburg wydaje 0,57 proc. PKB, a Łotwa, Estonia i Grecja od 2,3 do 2,7 proc. PKB. To jest niesprawiedliwość. Kraje leżące na rubieżach zabezpieczają bezpieczeństwo pozostałym, ale reguły fiskalne tego nie uwzględniają – mówi główny ekonomista MF.
Dług publiczny
A co z długiem publicznym? Autorzy programu odnotowują, że recesja z 2020 r. wywołana zamrożeniem gospodarki i działania antykryzysowe doprowadziły do znaczącego pogorszenia wyniku sektora instytucji rządowych i samorządowych oraz wzrostu długu sektora.
Dlatego Komisja Europejska planuje uruchomić w maju procedurę nadmiernego deficytu wobec państw UE. Jednak perspektywy wzrostu gospodarczego są niepewne w całej Unii.
W związku z tym Komisja Europejska zachęca państwa członkowskie, aby także w 2021 r. skupiły się na działaniach antykryzysowych. W miarę postępów w walce z pandemią potrzebne natomiast będzie w większym stopniu wspieranie ożywienia gospodarczego.
- Są głosy m.in. w MFW i KE, że nie powinniśmy przeprowadzać zbyt szybkiej konsolidacji. Chcemy więc klauzule wyjścia i powrotu do reguły fiskalnej przedłużyć do 2022 roku. Mówiąc wprost: będziemy wydawać więcej o rok dłużej, by wspomagać wzrost gospodarczy - mówi Łukasz Czernicki.
Zaciskanie pasa od 2023 r.
Należy założyć, że polityki budżetowe również w 2022 r. będą prowadzone bez ograniczeń ze strony UE co do tempa wzrostu wydatków sektora. Oznacza to, że jeszcze w 2022 r. dług sektora będzie się zwiększał. Kiedy przyjdzie czas na oszczędności? Na to odpowiedź również znajdziemy w Aktualizacji Programu Konwergencji (APK).
"Biorąc pod uwagę unijne uwarunkowania dla polityki budżetowej, tegoroczny Program został opracowany przy założeniu ograniczania deficytu sektora od 2023 r. Równocześnie zaproponowano odpowiednie dostosowania w krajowych ramach budżetowych, w szczególności w odniesieniu do stabilizującej reguły wydatkowej" - napisano.
Resort finansów przewiduje, w APK, że w przyszłym roku wzrost PKB przyspieszy do 4,3 proc., ale prognoza ta nie uwzględnia wpływu na gospodarkę wydatków w ramach Krajowego Programu Odbudowy (KPO), spowoduje wzrost poziomu realnego PKB o 1,2 proc. w roku 2022 - powiedział PAP minister finansów Tadeusz Kościński.
Minister powiedział, że punktem wyjścia do przyjętej w piątek przez rząd APK, były zeszłoroczne wyniki polskiej gospodarki i sektora finansów publicznych. Minister przypomniał, że PKB Polski w zeszłym roku skurczyło się o 2,7 proc., co oznaczało pierwszą recesję w nowoczesnej Polsce.
- Ale na tle Europy to był dość dobry wynik, bo o połowę niższy niż średnia dla Europy, która wyniosła 6,2 proc. Również poziom bezrobocia w Polsce mamy jeden z najniższych w UE. To dobra podstawa do szybkiego wzrostu gospodarczego - ocenił.
Inflacja i deficyt
Zgodnie z prognozami ministra, PKB w tym roku wzrośnie o 3,8 proc., w przyszłym roku o 4,3 proc., w 2023 r. O 3,7 proc. i 3,5 proc. w 2024 r. A co z inflacją? Prognoza na ten rok przewiduje ją na poziomie 3,1 proc., w 2022 r. - 2,8 proc., 2023 r. - 2,6 proc.
Minister tłumaczył w wywiadzie również powody, dla których dług dalej będzie rósł w 2022 r. - Komisja Europejska zgodziła się, a nawet zaleca, by ciągle wspierać gospodarkę. Od przyszłego roku zakładamy, że nie będzie potrzebne wsparcie gospodarki w takim wymiarze jak dotychczas, w związku z czym przewidujemy spadek deficytu do 4,2 proc., w 2023 r. dalszy spadek do 3,2 proc. i 2024 r. - do 2,5 proc. - poinformował minister.
Oczywiście przełoży się to na dług. MF przewiduje, że na koniec tego roku dług publiczny wyniesie 60 proc. PKB, wobec 57,5 proc. na koniec zeszłego roku. Rok 2022 zamknie się długiem w wysokości 59,2 proc. PKB, rok 2023 - 58,7 proc. PKB, a 2024 - 57,9 proc. PKB.
Przygotowanie Programu i jego coroczna aktualizacja są obowiązkiem wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej spoza strefy euro. W Polsce program stanowi część Wieloletniego Planu Finansowego Państwa opracowanego na podstawie ustawy o finansach publicznych.
Coroczna aktualizacja programu konwergencji zawiera prognozę kształtowania się podstawowych zmiennych makroekonomicznych i fiskalnych na kolejne trzy lata, prezentuje główne cele polityki gospodarczej rządu i działania służące ich realizacji.