Aby postawić 70-metrowy dom na zgłoszenie, potrzebna będzie działka o powierzchni 1 tys. metrów kwadratowych. A to oznacza, że postawienie domku na nowych zasadach wcale takie tanie być nie musi. Na jakie koszty trzeba się jednak przygotować? Money.pl opracował analizę cen działek razem z firmą Cenatorium.
O tanim domu mogą zapomnieć na pewno mieszkańcy dużych miast - o ile oczywiście nie posiadają swojej działki. Średnia cena sprzedanych działek o powierzchni od 1 do 1,5 tys. metrów kw. w Warszawie to ponad 885 tys. zł. Cena za metr przekracza natomiast 724 zł.
Znacznie taniej można taką działkę nabyć w Lublinie - dużym mieście wojewódzkim, ale w którym ceny nieruchomości nie są aż tak wygórowane. Tam średnia cena takiej działki wyniosła 314 tys. zł, czyli ok. 258 zł za metr kw.
Działka pod dom bez pozwolenia. A jak jest poza wielkimi miastami?
Prezentując "Polski Ład", politycy PiS dawali jednak do zrozumienia, że propozycja jest skierowana przede wszystkim do tych, którzy nie mieszkają w wielkich aglomeracjach.
Sprawdziliśmy więc ceny w mniejszych ośrodkach. W gminie Kleszczów, uznawanej za najbogatszą w Polsce, średnia cena działki to 67,6 tys. zł, czyli ok. 51 zł za metr kw. Z kolei w najbiedniejszej gminie, Potoku Górnym, działkę od 1 do 1,5 tys. metrów można kupić stosunkowo tanio - średnio za 18 tys. zł, co oznacza, że cena za metr kw. to tylko 11 zł.
W gminie Piątek, która uznawana jest za geograficzny środek Polski, cena za metr to z kolei 22 zł.
Oferta z "Polskiego Ładu" zainteresowała jednak nie tylko tych, którzy chcą zamieszkać w niedużym domku. O wybudowaniu takiej nieruchomości myślą też zamożniejsi Polacy, którzy chcą mieć odskocznię od miasta.
Działki w atrakcyjnych turystycznie miejscach tanie jednak nie są. W mazurskim Giżycku średnia cena takiej działki to 83,4 tys. zł, a w nadmorskim Rewalu - aż 265 tys. zł. Eksperci z Cenatorium dodają przy tym, że nad Bałtykiem czy na Mazurach interesujące działki o tej powierzchni dostać jest już bardzo trudno.
Tani dom do 70 metrów? "Można zapomnieć"
Mariusz Kurzac, dyrektor zarządzający Cenatorium, jest zaskoczony wymogiem posiadania tysiącmetrowej działki, by postawić domek bez pozwolenia.
- Jak ktoś ma ograniczone środki, to będzie mu trudno znaleźć kilkaset tysięcy zł na tak dużą działkę - mówi w rozmowie z money.pl. - Tym bardziej że budowa takiego 70-metrowego domu pochłania zwykle 150-200 tys. zł, a ceny bardzo szybko rosną - dodaje.
Kurzac dodaje, że rząd powinien przemyśleć, czy nie pozwolić stawiania małych domów bez większych formalności także właścicielom mniejszych działek, na przykład 500-metrowych.
Łukasz Chojnacki z Cenatorium dodaje, że dla wielu osób, zwłaszcza starszych, opiekowanie się 1000-metrową działką oznacza sporo problemów. - Mam tu na przykład na myśli koszenie trawy na takiej działce - mówi.
Kolejnym problemem zdaniem ekspertów Cenatorium jest to, że w okolicach dużych miast niewiele jest aż tak dużych działek na sprzedaż. Marzenia o wyprowadzce do domu na przedmieściach mogą więc dla wielu osób okazać się po prostu niemożliwe do zrealizowania.
A jak wygląda popyt na działki o powierzchni od 1000 do 1500 metrów kw.? Z analizy Cenatorium wynika, że w ostatnich popyt rósł bardzo dynamicznie. Jeszcze w 2013 r. sprzedano 18,3 tys. takich działek. W 2019 - już 38,3 tys. W pandemicznym 2020 r. jednak popyt nagle spadł i sprzedano 26,5 tys. takich nieruchomości.
Czy propozycja z "Polskiego Ładu" sprawi, że chętnych na duże działki będzie dużo więcej? Mariusz Kurzac myśli, że popyt się zwiększy - ale raczej nie dramatycznie. Bo niewiele osób po prostu będzie stać na takie nieruchomości. Kurzac uważa, że budować domy bez pozwolenia będą przede wszystkim ci, którzy już takie działki mają - na przykład dzięki spadkowi.