Dyrektor PARPA odwołany. "Byłem wrzodem na ciele lobby alkoholowego"

Od kilku miesięcy w środowisku psychiatrów mówiono, że Krzysztof Brzózka jest "do odstrzału" z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To, co wygłaszał miało nie podobać się lobby alkoholowemu. Jak się okazuje, to nie był jedyny konflikt.

Dyrektor PARPA odwołany. "Byłem wrzodem na ciele lobby alkoholowego"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Marcin Łukasik

Ministerstwo Zdrowia na razie nie podało, dlaczego po 12 latach na stanowisku szefa PARPA odwołano Krzysztofa Brzózkę. On sam w rozmowie z money.pl przyznaje, że czeka na pisemne uzasadnienie: - Minister tłumaczy to "utratą zaufania". Poprosiłem go, by wyjaśnił mi na piśmie, na czym to polega – wyjaśnia Brzózka.

I dodaje: - To ja czuję się oszukany przez ministra. Zupełnie inne dokumenty w sprawie lecznictwa dostawaliśmy do uzgodnień, a inne trafiły do Rządowego Centrum Legislacji. Środowisko psychiatrów i terapeutów ma tego dość.

Chodzi o pomysł likwidacji systemu szkoleń do pracy z pacjentami uzależnionymi od alkoholu, które nadzorowała właśnie PARPA, i włączenie ich do ścieżki Krajowego Biura do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii.

Obejrzyj: Statistica: Mobilne cyberataki

Rada Superwizorów Psychoterapii Uzależnień zaapelowała w kwietniu do posłów, aby obecne zasady kształcenia terapeutów, czyli z osobną ścieżką dla leczenia uzależnionych od alkoholu i osobną dla narkomanów, wpisać do ustawy o zachowaniu trzeźwości.

To jedna odsłona konfliktu. Nie jest tajemnicą, że Krzysztof Brzózka był solą w oku lobby alkoholowego: - Głośno mówiłem o tym, że w Sejmie rządzą lobbyści. Bo jeżeli za pieniądze ze sprzedaży alkoholu robi się konferencję dla młodzieży, o tym, że przemysł alkoholowy jest skuteczniejszy od edukacji w Polsce, to jest to oczywiste. Mam świadomość tego, jakim przeciwnikiem jest przemysł alkoholowy – wyjaśnił nasz rozmówca.

Brzózka chciał bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących reklamowania alkoholu, postulował ograniczenie sprzedaży butelek wódki o małych pojemnościach (tzw. "małpek"). Był także orędownikiem całkowitego zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych.

Jak zaznacza, dziś powrót do pracy w PARPA byłby niemożliwy: - Za chwilę znowu będzie coś, z czym nie będę się zgadzał. W tych warunkach powrót nie wchodzi w grę. Musiałby się zmienić minister zdrowia – zaznaczył Brzózka.

Poprosiliśmy o komentarz resort zdrowia. Do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi.

Według WHO, 19 lat temu wypijaliśmy 8 litrów czystego alkoholu na głowę. Dziś jest to 11 litrów. Więcej było jedynie w 2005 roku i w drugiej połowie lat 70-tych. Niebawem osiągniemy poziom 12 litrów. Organizacja wskazuje, że powyżej tego rozpoczyna się proces degradacji społecznej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

alkoholwiadomościparpa

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (22)