"Elektromobilność w Polsce jest nadal na etapie początkowym, mimo upływu czterech lat od zaprezentowania wizji jej rozwoju. Pod względem liczby samochodów elektrycznych oraz infrastruktury jesteśmy wciąż na szarym końcu Europy. Rządowy Plan Rozwoju Elektromobilności nie poprawił sytuacji, gdyż realizowany był wybiórczo i z opóźnieniami" - ocenia NIK w opublikowanym w czwartek raporcie.
W zeszłym roku na świecie jeździło ponad 7 mln elektrycznych samochodów osobowych. Liderem są Chiny, gdzie prawie 3,4 mln samochodów ma napęd elektryczny, co stanowi 47 proc. wszystkich samochodów elektrycznych na świecie. Tylko w 2019 roku sprzedano 1,06 mln nowych.
Na drugim miejscu była Europa z liczbą 1,7 mln samochodów elektrycznych, w tym 561 tys. nowych nabytych w 2019 r. W Norwegii sprzedano około 80 tys. samochodów elektrycznych, w Niemczech 109 tys., a w Wielkiej Brytanii 75 tys. szt. Tymczasem w Polsce było to łącznie 8 637 samochodów osobowych elektrycznych.
Elektromobilność miała być jedną z dźwigni gospodarczego rozwoju Polski w nadchodzących dekadach. Tak przynajmniej założono w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, czyli w tzw. planie Morawieckiego z 2016 r. W planie przewidziano program E-bus, który miał stymulować projektowanie i produkcję polskich pojazdów elektrycznych dla komunikacji miejskiej, czy program Samochód elektryczny, który miał wspierać rozwój technologii, produkcji i rynku samochodów elektrycznych.
Kilka miesięcy później rząd przyjął Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce oraz Krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych. Według Krajowych ram polityki do 2025 r. po polskich drogach ma jeździć milion pojazdów elektrycznych.
Jak są realizowane te plany? Sprawdziła to NIK w Ministerstwie Energii (obecnie Ministerstwo Aktywów Państwowych), Narodowym Centrum Badań i Rozwoju oraz w 26 urzędach miast. Kontrola objęła lata 2016 - 2019.
NIK stwierdza, że mimo upływu w 2019 roku trzech lat od zaprezentowania planów, elektromobilność w Polsce jest nadal na etapie początkowym. - Zdaniem NIK istnieje duże ryzyko, że założony w rządowym dokumencie cel 1 mln zarejestrowanych pojazdów elektrycznych w 2025 roku nie zostanie osiągnięty. Już teraz wiadomo z wysokim prawdopodobieństwem, że nie zostanie zrealizowany cel zarejestrowania w Polsce do 2020 roku 50 tys. pojazdów elektrycznych - ocenia Izba.
Brakuje także ogólnodostępnych punktów ładowania. Uruchomiono jedną piątą z liczby planowanych punktów. Ze skontrolowanych 21 miast o liczbie mieszkańców co najmniej 100 tys., tylko w Katowicach rozwój infrastruktury przekroczył wielkość progu określonego w ustawie o elektromobilności na koniec 2020 roku.
Nie spełnił swojej roli również Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, który miał być źródłem wsparcia finansowego między innymi dla samorządów i instytucji publicznych, Nie ma systemu bezpośrednich dopłat do nabycia samochodów elektrycznych oraz dla rozwoju infrastruktury ładowania. Minister Aktywów Państwowych dopiero pod koniec grudnia 2019 roku wydał kluczowe rozporządzenia, które praktycznie nie weszły w życie. "Zamiast dopłat środki finansowe z funduszu w łącznej wysokości 684 tys. zł zostały przeznaczone na obsługę funduszu, który nie zafunkcjonował operacyjnie" - wskazuje NIK.
A co z pomysłem polskiego pojazdu elektrycznego? Tu też NIK nie ma dobrych wieści. "Opóźnione są prace nad wszystkimi projektami budowy pojazdów elektrycznych, a błędne decyzje skutkowały nieefektywnym wydaniem co najmniej 7 mln zł" - wskazuje.