Oficjalny wskaźnik PMI dla przemysłu spadł w Chinach do poziomu 49 punktów - poinformowało w niedzielę Narodowe Biuro Statystyki. To słabszy wynik od mediany prognoz ekonomistów przeprowadzonych przez Bloomberg, ta wynosiła 49,6. Odczyt odpowiadał poziomowi z czerwca - podaje agencja. Tak źle nie było więc od pół roku.
Chiny. Aktywność gospodarki w dół
Wskaźnik aktywności w sektorze usług jest tu niewielkim pocieszeniem. Wzrósł w grudniu do 50,4 z 50,2 w listopadzie. Jak wylicza agencja - dzięki ekspansji w sektorze budowlanym. Wszystko przez to, że inwestycje infrastrukturalne prowadzone przez rząd przyspieszyły w ostatnich miesiącach. Każdy odczyt powyżej poziomu 50 wskazuje na ekspansję w porównaniu z poprzednim miesiącem, podczas gdy wartość poniżej tego poziomu oznacza recesję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dane PMI dostarczyły kolejnych sygnałów słabości chińskiej gospodarki pod koniec roku. Prawdopodobnie wywrą one presję na władze fiskalne i monetarne oraz zmuszą do podjęcia pilnych działań. Przywódcy Państwa Środka zobowiązali się do utrzymania prowzrostowej postawy w 2024 roku.
Europa pogrążona w stagnacji
Dane z chińskiej gospodarki nie są najlepszą wróżbą dla świata. Stagnacja może sprawić, że kolejne odczyty dotyczące Europy pozostaną na niskim poziomie. W grudniu PMI dla strefy euro wyniósł 44,2 pkt dla przemysłu, tyle samo, co przed miesiącem. Eksperci spodziewali się wzrostu.
- Aktywność gospodarcza dla strefy euro spadała w grudniu w szybszym tempie, zamykając czwarty kwartał, najszybszym od 11 lat spadkiem produkcji (jeśli wykluczyć pandemiczne miesiące 2022 roku). Spadek odnotowano zarówno w sektorze wytwórczym, jak i w usługach. Choć oba sektory doświadczyły głębszego spadku nowych zamówień, co prowadziło do wyczerpywania się zaległości produkcyjnych. Zatrudnienie malało - drugi miesiąc z rzędu, w miarę jak przedsiębiorstwa zmniejszały zdolności produkcyjne w odpowiedzi na kurczący się portfel zamówień oraz utrzymujące się złe perspektywy na rok 2024 - komentowała agencja S&P, która opublikowała dane.
Przypomnijmy przy tym, że relacje Europy i Chin w niektórych aspektach są coraz bardziej napięte, w innych - dochodzi do sporych zależności. To, co dzieje się w chińskiej gospodarce, rykoszetem odbija się na Starym Kontynencie czy USA.
Jak opisywaliśmy w sierpniu, Chiny weszły w erę spowolnienia, a najnowsze dane zdają się to potwierdzać. — Spowoduje to problemy w innych częściach świata — w tym w Europie Zachodniej, gdzie miliony miejsc pracy zależne są od kondycji rynku chińskiego. Szczególnie narażone na efekt zakażenia są Niemcy — mówił wówczas dla money.pl Dominik Kopiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Niski popyt wewnętrzny, spadający import
Dane z Chin mogą w efekcie zmusić władze tego kraju do stymulowania gospodarki. "Słabsze niż oczekiwano dane PMI, pokazały, że dynamika wzrostu gospodarczego ponownie osłabła w obliczu niskiego sezonu i zimowej pogody" - wyjaśnił w rozmowie z agencją Bloomberg Xing Zhaopeng, starszy strateg w Australia & New Zealand Banking Group. "Nie można wykluczyć, że bank centralny obniży stopy procentowe na początku stycznia" - dodał.
Analityk NBS, Zhao Qinghe, stwierdził z kolei, że największym problemem zgłaszanym przez niektóre firmy w oficjalnym badaniu PMI były "spadające zamówienia zagraniczne w połączeniu z niewystarczającym popytem wewnętrznym".
Słaby popyt i spadek zaufania konsumenckiego odzwierciedlają się również w pogłębiającej się deflacji cen konsumpcyjnych i spadającym imporcie. Ponadto analitycy przewidują, że kryzys na rynku nieruchomości będzie się utrzymywał, co dodatkowo ograniczy popyt na różnego rodzaju towary - od mebli po sprzęt AGD.
Potwierdza to indeks dla nowych zamówień fabrycznych, który spadł do 48,7 w wyniku osłabienia popytu. Wskaźnik mierzący nowe zamówienia eksportowe również się skurczył - do 45,8.