18 listopada rząd w Helsinkach podjął decyzję o zamknięciu czterech głównych przejść na granicy wschodniej w Karelii. Stało się to po tym, gdy fińska straż graniczna poinformowała, że na granicę przybyło około 300 osób ubiegających się o azyl, głównie obywateli Iraku, Jemenu, Somalii i Syrii.
W sumie fińscy pogranicznicy odnotowali 89 nielegalnych przekroczeń granicy przez migrantów od 7 do 14 listopada. Natomiast od połowy lipca do 12 listopada było to 91 osób.
Premier Finlandii Petteri Orpo oświadczył w ubiegłym tygodniu, że rosyjska straż graniczna eskortuje lub transportuje migrantów do granicy z Finlandią, a 16 listopada rząd fiński stwierdził, że istnieją przesłanki wskazujące na to, że "zagraniczne władze lub inne podmioty" odegrały istotną rolę w pomaganiu ludziom w nielegalnym przekraczaniu granicy.
Moskwa i migranci
ISW ocenił, że jest mało prawdopodobne, aby migranci z własnej woli nadal pozostawali na granicy fińskiej, gdzie temperatury spadły poniżej zera. Ponadto fińska straż graniczna odmówiła im wjazdu na terytorium kraju. To sugeruje, że Rosja jest prawdopodobnie w jakiś sposób zaangażowana w te działania - zauważył think tank.
Władze w Moskwie zdementowały oskarżenia Finlandii o udział Rosji w napływie migrantów. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odpowiedział, że decyzja Helsinek o zamknięciu czterech punktów kontrolnych świadczy o tym, że Finlandia wybrała drogę konfrontacji i popełniła w ten sposób "wielki błąd". Oświadczył również, że ewentualna decyzja o zamknięciu całej granicy "wywołuje jedynie głęboki żal", natomiast "rusofobiczne" stanowisko Finlandii zaszkodziło stosunkom fińsko-rosyjskim w przeszłości.
W opinii ISW taktyka wojny hybrydowej stosowana przez Rosję na granicy rosyjsko-fińskiej, jest podobna do kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku i prawdopodobnie - podobnie jak w przypadku Polski - ma na celu destabilizację NATO.
ISW oceniło wcześniej, że Kreml umożliwił lub być może bezpośrednio kontrolował wywołanie przez Białoruś kryzysu migracyjnego na granicy z Polską w 2021 roku.
Przypomnijmy, że w kwietniu Pieskow odpowiedział na akcesję Finlandii do NATO, grożąc, że Rosja podejmie wszelkie "środki zaradcze (uznane za konieczne) w celu zapewnienia (Rosji) bezpieczeństwa".
Tego samego dnia rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło, że Moskwa będzie "zmuszona do podjęcia działań odwetowych", a przystąpienie Finlandii do NATO "nie może nie mieć negatywnego wpływu na dwustronne stosunki rosyjsko-fińskie".
Ponad 1 tys. km granicy
Granica Finlandii z Rosją liczy ponad 1330 km. Od soboty, otwarte pozostają jedynie cztery przejścia graniczne na północy kraju, gdzie najbliższe oddalone są o około 500-700 km od zamkniętych przejść w Karelii. W tamtych rejonach służby będą też przyjmować wnioski azylowe. Ze względu na panujące na północy surowe warunki zimowe (temperatura spada do -20 stopni), rozstawiono tam m.in. ogrzewane namioty.
Zima nie przeszkodziła jednak niektórym azylantom w dotarciu do Finlandii. 16 listopada do przejścia w Kuhmo dotarła grupa blisko 20 osób, w tym na rowerach. Z relacji samych azylantów oraz świadków wynikało, że migranci na rowery przesiadają się dopiero na ostatnim etapie podróży, w rosyjskiej strefie przygranicznej. Wcześniej są dowożeni m.in. autobusami, czy "taksówkami", a pomagać im w tym mają przedstawiciele rosyjskich służb.