Gdy urzędnicy z gminy Belsk Duży zamieszkanej przez 6,5 tys. osób otworzyli oferty w przetargu na prąd, przecierali oczy ze zdumienia.
Płacimy obecnie 352 złote brutto za jedną megawatogodzinę. Od 1 lipca do końca lipca, bo wtedy będzie obowiązywała stawka podatku VAT - 5 proc., będziemy płacić 997,55 zł brutto/MWh, a następnie od sierpnia do końca trwania umowy, tj. 31 stycznia 2023, gdzie VAT wyniesie już 23 proc., będziemy płacili 1145,13 zł brutto/MWh - zauważa w rozmowie z RMF FM Sławomir Musiałowski z urzędu w Belsku Dużym.
Jest to wzrost cen o ponad 300 proc. Nawet przy najtańszej złożonej ofercie. Przy najdroższej zaoferowano 1574,40 zł/MWh. Belsk Duży musiał podpisać nową umowę, gdyż obecna jest aktualna tylko do końca czerwca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jest szok, ale jakoś trzeba się do tego przygotować. To jest priorytet, może czegoś się nie kupi, może z czegoś trzeba będzie zrezygnować, ale musieliśmy podpisać umowę na zakup energii. Pozostaje mieć nadzieję, że następnym razem, jak będziemy podpisywać umowę - za siedem miesięcy, to już te różnice będą dużo mniejsze, nie będzie to już takim zaskoczeniem - podkreśla Musiałowski.
Wysokie ceny za prąd i gaz. Samorządy mają problem
Ponad 300 proc. podwyżka czeka też Bydgoszcz, gdzie za dostawy energii elektrycznej do 52 obiektów gmina płaci obecnie 390 zł. Z początkiem lipca podwyżka sięgnie 1150 zł. Podobnie jest w Lublinie, gdzie podwyżka sięgnie 246 proc.
Z kolei, jak wskazują dziennikarze RMF FM, mającym 2 tys. mieszkańców Kamieniu Krajeńskim przetarg na dostawę prądu unieważniono. Bo przekraczał zakładany budżet ponad trzykrotnie (z 400 tys. na 1,3 mln zł).
Równie drogi jest gaz. Legnica za błękitne paliwo zapłaci 400 proc. więcej, to samo Sopot. W Elblągu ceny wzrosną o 100 proc.
Samorządy będą coraz częściej przerzucać koszty na mieszkańców lub rezygnować z niektórych inwestycji. Zwłaszcza po obniżeniu PIT z 17 na 12 proc., co oznacza, że do ich budżetów wpłynie mniej pieniędzy.