W połowie lipca GUS podał ostateczne dane na temat inflacji w czerwcu - wyniosła 15,5 proc., czyli o tyle wzrosły ceny dóbr i usług rok do roku. Ze wstępnych danych z mijającego miesiąca wynika, że wskaźnik zatrzymał się na tym samym lub bardzo zbliżonym poziomie.
Analitycy globalnego banku Goldman Sachs wskazali, że piątkowy odczyt GUS wypadł "nieco poniżej" oczekiwań. Sami np. prognozowali, że inflacja osiągnie poziom 15,7 proc. Szacują do tego, że inflacja bazowa (bez uwzględniania cen energii i żywności) wzrosła o 0,2 pp. do 9,3 proc. Szacunki te zostaną zweryfikowane przez NBP w drugiej połowie sierpnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci dostrzegają szczyt inflacji w Polsce
"Biorąc pod uwagę profil efektów bazowych w inflacji energetycznej, inflacja może obecnie osiągać szczyt" - ocenili eksperci. Zastrzegli jednocześnie, że "silna dynamika bazowa utrzyma się do końca roku, a inflacja bazowa będzie rosła do końca roku, nawet jeśli inflacja CPI zacznie słabnąć".
"Uważamy, że silna inflacja bazowa i wzrost inflacji o szerokim zasięgu odzwierciedlają osłabienie oczekiwań inflacyjnych, co w połączeniu z presją na deprecjację waluty wymaga dalszego zacieśnienia i utrzymania przez NBP jastrzębiego nastawienia" - przewidują analitycy. Innymi słowy - czekają nas kolejne podwyżki stóp procentowych, co dla kredytobiorców oznacza wyższe raty kredytów.