Założony w 1869 r. bank inwestycyjny Goldman Sachs jeszcze w ubiegłym roku zatrudniał na całym świecie 43,9 tys. pracowników. Według informacji CNBC w styczniu z pracą ma pożegnać się 8 proc. załogi (ok. 3,5 tys.). Bank w ten sposób chce przygotować się na trudniejsze warunki, jakie będą panować na rynku w 2023 r.
"Zwolnienia będą miały wpływ na każdy dział banku i prawdopodobnie nastąpią w styczniu" - podkreśla CNBC.
Styczeń to ważny miesiąc dla akcjonariuszy Goldmana. W tym miesiącu wypłacane są premie i zarząd ma przedstawić cele na przyszłość. Według informacji amerykańskich dziennikarzy zwolnienia mogą być sposobem na zachowanie premii dla pozostałych pracowników.
O ograniczaniu wydatków banku wspominał w tym miesiącu prezes Goldmana David Solomon. - Wprowadziliśmy w życie plany dotyczące ograniczania wydatków. Ich realizacja zajmie jednak trochę czasu - mówił.
Goldman Sachs na świecie
Goldman Sachs ma swoje biura w wielkich miastach na całym świecie. Mowa m.in. o Nowym Jorku, Londynie, Pekinie, Mumbaju, Tokio, Melbourne czy Warszawie. W stolicy Polski biuro otwarto w 2010 r.
W Polsce Goldman Sachs zatrudnia ok. 1000 osób.
- Polska stanowi ważny rynek dla rozwoju działalności Goldman Sachs w Europie. Pierwsze biuro firmy w tym kraju zostało otwarte w 2010 roku w Warszawie, a trzy lata później zostali zatrudnieni pierwsi pracownicy w dziale technologii - czytamy na oficjalnej stronie banku.
Czy zwolnienia dotkną także polskich pracowników? Zapytaliśmy o to bank, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że "Goldman Sachs nie będzie komentować doniesień prasowych".
Zdaniem "Financial Timesa" zwolnienia zostaną rozłożone na różne działy w firmie i nie będą skoncentrowane na jednym kraju. Kierownicy działów mają być proszeni o podanie listy osób do zwolnienia.