Jarosław Kaczyński ogłosił "jedynki" na listach Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jedną z "lokomotyw wyborczych" partii rządzącej ma być Anna Pieczarka.
- Jesteśmy po bardzo trudnej reformie, którą wniósł Polski Ład, wiemy, że nie do końca tam było poukładane tak jakbyśmy chcieli. Za co też serdecznie przepraszamy wszystkich Polaków - stwierdziła 15 lutego 2022 r. posłanka PiS na antenie radia RDN Małopolska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pytania o przyszłość Azotów
46-letnia Anna Pieczarka pochodzi z Łodzi, ale swoje życie zawodowe związała z Małopolską. Ukończyła Małopolską Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Tarnowie, była wicemarszałkiem woj. małopolskiego. Jest zainteresowana przyszłością Azotów.
Jak pisaliśmy w czerwcu, narodowy gigant wciąż zmaga się z wieloma problemami. W ostatnim czasie Grupa Azoty wystąpiła do banków z wnioskiem, by te zawiesiły na półtora roku stosowanie niektórych zapisów z umów kredytowych. Ponadto Daniel Obajtek zapowiedział, że Orlen chce przejąć Grupę Azoty Puławy.
Pieczarka została zapytana w Radiu Kraków w lipcu tego roku, czy dojdzie do zwolnień w Azotach, gdyż "opozycja straszy, że jak Orlen przejmie jedną ze spółek, dojdzie do masowych zwolnień. W Azotach pracuje około 2 tys. osób, czyli pewnie około 10 tys. ludzi dzięki temu ma utrzymanie".
Opozycja straszy. Ona nic nie robi, ale straszy. Zamiast zrobić program i iść na wybory, tylko straszą. Tak jest przy Grupie Azoty. (...) Rozmawiam z zarządem Azotów, wicepremierem, ministrem Jackiem Sasinem. Rozmawiam i mam zapewnienia. Sytuacja ekonomiczna jest, jaka jest. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu - odpowiedziała posłanka.
Dodała, że "wierzy", że nikt z Azotów nie zostanie zwolniony.
"Największy błąd" PiS
Anna Pieczarka w Radiu Kraków mówiła też, co było największym błędem rządu. Wskazała na politykę mieszkaniową.
Tu były błędy. Prezes o tym też mówi. Reforma mieszkaniowa nie do końca nam wyszła. Pod Tarnowem w Zakliczynie się jednak udało. Dwa bloki są. Nie do końca jednak wszystko tu było zrobione. O tym trzeba mówić, trzeba to poprawić - podkreśliła.
W niedalekiej przeszłości Anna Pieczarka znalazła się pod lupą kieleckiej prokuratury. Jesienią 2019 r. o ewentualnych nieprawidłowościach z jej oświadczeniem majątkowym miał informować tarnowski urząd skarbowy. Jednak po trwającym pół roku śledztwie sprawę umorzono "wobec braku znamion czynu zabronionego". Czego dotyczyło śledztwo? Tego śledczy nie ujawnili.
Jeszcze jako wicemarszałek małopolski Pieczarka w 2019 r. "jako przewodnicząca komisji konkursowej z ramienia województwa małopolskiego przyznała 60 tys. zł stowarzyszeniu, któremu wiele lat szefowała" - pisała krakowska "Gazeta Wyborcza". Chodzi o Stowarzyszenie Przyjaciół Gminy Tarnów, w której przestała działać w 2018 r.
W jednym z wywiadów posłanka PiS wyznała, że mieszkańcy "zaczynają się bać, czy Polska dalej będzie Polską, czy nie przejdzie do Niemiec".