Hołownia był pytany w środę na konferencji prasowej czy osoby reprezentujące w rządzie Polskę 2050 będą kandydować do Parlamentu Europejskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nikt u nas niczego nie musi"
- Nie mam takich informacji, żeby ktokolwiek chciał i ktokolwiek miał takie plany - powiedział lider Polski 2050, zastrzegając, że nie ma również przymusu kandydowania. - Jesteśmy partią, która relacje buduje nie na przymusie, ale na partnerstwie i dialogu. Nikt u nas niczego nie musi - zapewnił.
A więc nie przewiduję sytuacji, w której - bo mówimy o trzech ministrach: Agnieszka Buczyńska, Paulina Hennig-Kloska, czy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - które mają w tej chwili tyle roboty, do której się zobowiązały, nagle po kilku miesiącach odmeldują się z rządu. Umówiłeś się na robotę, to ją skończ. I nasze panie (członkowie Rady Ministrów) do Parlamentu Europejskiego kandydować nie będą - zadeklarował Hołownia.
Pytany, ilu parlamentarzystów Polski 2050 będzie kandydować do PE, lider ugrupowania poinformował, że kandydował będzie wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko, a także jeden lub dwóch członków klubu Polska 2050-TD.
Przypomniał, że w środę zbiera się zarząd Polski 2050, który będzie decydował o ostatecznym kształcie list.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. W Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.