Potwierdziły się wcześniejsze szokujące wyliczenia dotyczące skali wzrostu cen w Europie. W styczniu padł nowy rekord inflacji (wskaźnik HICP) w strefie euro - wyniosła 5,1 proc. Ekonomiści jeszcze kilka tygodni temu liczyli na wyhamowanie tempa podwyżek do 4,4 proc.
Najnowszy raport Eurostatu pokazał pełne wyliczenia dla wszystkich krajów Unii Europejskiej i okazało się, że w większości przypadków na początku roku doszło do zaskakująco mocnych podwyżek cen.
Inflacja w UE
Uwagę zwracają statystyki naszych południowych sąsiadów. W Czechach inflacja w grudniu wynosiła 5,4 proc., a w styczniu przyspieszyła do 8,8 proc. Wzrostów cen nie powstrzymały bardzo zdecydowane podwyżki stóp procentowych, które tamtejszy bank zaczął dokonywać szybciej niż w Polsce.
W tym samym czasie w naszym kraju inflacja mierzona wskaźnikiem HICP zwiększyła się z 8 do 8,7 proc. Dzięki Czechom wypadliśmy z podium rankingu krajów UE z największą drożyzną. Pierwsze dwa miejsca okupują Estonia i Litwa.
To jedyne kraje w zestawieniu Eurostatu, w których skala podwyżek jest już dwucyfrowa. W Estonii średni poziom cen jest wyższy o 11 proc. w porównaniu ze styczniem 2021 roku. Z kolei na Litwie przeskok ten jest ponad 12-procentowy.
Obawy o ponad 10-procentową inflację były też w przypadku Polski. Nie sprawdziły się. W kolejnych miesiącach raczej nie powinno się to już wydarzyć. W programie "Money. To się Liczy" Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, wskazał na istotną rolę rządowej tarczy antyinflacyjnej.
- Naszym zdaniem w lutym inflacja obniży się o 2, a może nawet 3 pkt proc. i na tym poziomie, z niewielkimi wahaniami, będzie się utrzymywać do lipca - prognozuje Bujak.
Najnowsze dane Eurostatu pokazały, że podobne problemy z inflacją (jak Polska) ma też Belgia. Tam jeszcze w grudniu inflacja wynosiła 6,6 proc., a miesiąc później była już prawie 2 pkt proc. wyżej.
Są też kraje, gdzie na początku roku podwyżki cen wyhamowały. Takim przykładem są Niemcy, gdzie inflacja spowolniła z 5,7 do 5,1 proc. Ulgę mogą odczuć również mieszkańcy Francji i Szwecji, które i tak dość skutecznie bronią się przed drożyzną. Tam inflacja nie przekracza 4 proc.
Szczegółowe statystyki dają jasną odpowiedź, co stoi za rekordową inflacją w strefie euro. Chodzi o szalejące ceny szeroko rozumianej energii. W strefie euro przeciętne rachunki w tym segmencie wzrosły w rok o prawie 29 proc. Dla porównania żywność nieprzetworzona w tym samym okresie zdrożała o 5,2 proc.
Banki będą podnosić oprocentowanie
Przez długi czas Europejski Bank Centralny (EBC) ignorował problem inflacji. Tłumaczył, że ma charakter przejściowy. Ekonomiści sugerują, że ostatnie rekordy tę retorykę zmienią i będziemy obserwować podwyżki stóp procentowych. W ten sposób od kilku miesięcy działa już np. NBP.
"Od kilku tygodni powtarzamy, że spodziewamy się zaskoczeń raczej w górę niż w dół, tak odczytami inflacji, jak podwyżkami stóp procentowych" - przyznają eksperci Ebury.
Spodziewają się, że w marcu Europejski Bank Centralny (EBC) ogłosi zmiany w programie skupu aktywów, które doprowadzą do znacznie szybszego jego zakończenia, niż wydawało się wcześniej. Oczekują, że otworzy to drogę do podwyżek stóp w dalszej części roku.
"Naszym zdaniem zebranie w czerwcu może wywołać spore poruszenie i w bazowym scenariuszu spodziewamy się podwyżek stóp na trzech posiedzeniach w tym roku: w czerwcu, wrześniu i grudniu. Trudno przewidzieć skalę tych ruchów, chociaż dostrzegamy duże prawdopodobieństwo, że EBC przekroczy oczekiwania, dokonując podwyżek wyższych niż o 0,1 pkt proc." - komentują ekonomiści Ebury.