Jarosław Kaczyński w "Gazecie Polskiej Codziennie", która ukaże się w piątek, komentuje unijny system handlu uprawnieniami do emisji i plany jego rozszerzenia na paliwo, materiały budowlane i potencjalnie także na rolnictwo, jak również plan, by stworzyć unijny fundusz i na jego konto przelewać większość tych podatków. Fragmenty wywiadu przytacza w czwartek serwis niezalezna.pl.
"Nie ma o czym rozmawiać. Stanowisko Polski będzie jasne: nie ma i nie będzie naszej zgody na coś takiego. Koniec" - mówi Kaczyński.
Na pytanie, czy polski rząd zgodziłby się na rozszerzenie systemu w zamian za wypłatę unijnych pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy, odpowiada: "Po pierwsze blokowanie wypłat dla Polski z KPO jest całkowicie bezprawne. Nie ma żadnych, powtarzam: żadnych, podstaw merytorycznych czy prawnych. To nielegalne działanie, łamiące praworządność i zwykłą uczciwość".
Jarosław Kaczyński dodaje, że "tego typu oferta - gdyby się pojawiła, bo nie padła - nie może zostać uznana za interesującą, bo długofalowe skutki finansowe rozszerzenia systemu handlu emisjami byłyby dla Polaków, naszej gospodarki, dla budżetów polskich rodzin po prostu katastrofalne".
Aktualnie to w dużej mierze ten system obóz PiS wskazuje jako winowajcę inflacji, podsycając przy tym antyunijną narrację.
Pieniądze na KPO wstrzymane
Kaczyński w wywiadzie dla "GPC" odnosi się do wstrzymania wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy, które mają zasilić polski Krajowy Plan Odbudowy. To pieniądze, którymi Bruksela chce pobudzić krajowe gospodarki po koronakryzysie.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen określiła warunki, jakie Polska będzie musiała spełnić, aby otrzymać dofinansowanie. Obejmują one m.in. demontaż kontrowersyjnego mechanizmu dyscyplinowania sędziów oraz przywrócenie tych sędziów, którzy stracili pracę.
Ziobro podsyca spór
Tymczasem zamiast łagodnieć, spór Polski z Brukselą przybiera na sile. - Kieruję do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją europejskiego rozporządzenia ws. mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności - poinformował w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jego zdaniem interpretacja rozszerzająca przepis Traktatu o Funkcjonowaniu UE prowadzi do nadużycia uprawnień przez organy, które zdecydowały się tak sformułować swoje nowe uprawnienia i w konsekwencji jest sprzeczna - jego zdaniem - z literą i duchem traktatów i polskiej konstytucji.
Przypomnijmy, że rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczące mechanizmu warunkowości w marcu tego roku zaskarżyły Polska i Węgry. W wydanej na początku grudnia opinii rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Manuel Campos Sanchez-Bordona stwierdził, że TSUE powinien oddalić skargi.
Opinia rzecznika generalnego TSUE nie jest wiążąca, jednak stanowi sugestię dotyczącą ostatecznego wyroku. Unijny sąd może się z nią zgodzić i zwykle tak się dzieje.