Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja
Płatna współpraca z marką Volvo Car Poland

"Jeżdżące komputery na kołach". Szef Volvo w Polsce o rewolucji nie do zatrzymania

Podziel się:

- Samochody to nic innego, jak jeżdżące komputery na kołach - mówi Emil Dembiński, dyrektor zarządzający Volvo Car Poland. Podkreśla, że nie można dziś produkować samochodów, nie będąc jednocześnie firmą technologiczną.

"Jeżdżące komputery na kołach". Szef Volvo w Polsce o rewolucji nie do zatrzymania
(materiały partnera)

Szwedzi od lat 50. XX wieku podkreślali wagę technologii i bezpieczeństwa na drogach. Volvo zrzekło się praw patentowych do trzypunktowych pasów bezpieczeństwa. W kolejnych dekadach stworzyło m.in. pierwsze foteliki samochodowe mocowane tyłem do kierunku jazdy, a także system ochrony przed uderzeniami bocznymi oraz nadmuchiwaną kurtynę wzdłuż linii bocznych drzwi. Bezpieczeństwo to jeden z głównych powodów, dla którego współczesne auta są naszpikowane elektroniką.

Rozwój elektroniki sprawił, że obecnie samochody robią wiele rzeczy za nas. Dość powiedzieć o systemie bezkluczykowego dostępu i uruchamiania auta. Albo o adaptacyjnym tempomacie, który utrzymuje zadaną prędkość, ale i reguluje odstęp od poprzedzającego pojazdu. W razie potrzeby zahamuje. W korkach niemalże przejmie od nas kierowanie.

Bezpieczeństwo, potem rozrywka

Samochody zyskały nie jedną, a wiele elektronicznych "par oczu", czyli czujników, kamer i radarów, które monitorują to, co dzieje się dookoła, aby wykryć zagrożenie. - Takie jak nadjeżdżająca hulajnoga elektryczna, gdy chcemy otworzyć drzwi, jak leżąca na drodze pęknięta opona albo pieszy, który wchodzi na jezdnię - wylicza Dembiński.

Elektronika w samochodzie to również cyfrowy kokpit zamiast analogowych zegarów. To nawigacja, która informuje o problemach na drodze i na bieżąco szuka lepszej trasy. Łączność, która sprawia, że samochód staje się przedłużeniem smartfona.

- O bezpieczeństwie mówimy także w kontekście samych systemów. Gdy Infotainment się zresetuje, samochód jedzie dalej i nie oddziałuje to na systemy bezpieczeństwa, które są oddzielone i bardzo głęboko "zaszyte" - dodaje Dembiński.

Zobacz także: Szef Volvo w Polsce o rewolucji nie do zatrzymania

"Elektryki" naszpikowane elektroniką

Równie często jak do komputerów, współczesne samochody porównuje się do smartfonów. Obok swojej podstawowej funkcji, czyli przemieszczania się z punktu A do punktu B, oferują wiele dodatkowych funkcji. Zapewniają łączność ze światem, rozrywkę, umożliwiają pracę z tylnej kanapy podczas jazdy. Gdy mówimy o autach elektrycznych, to - identycznie jak smartfony - trzeba je też podłączać do prądu, by je naładować.

I tak samo, jak smartfony i komputery, trzeba samochody aktualizować. Nie chodzi tylko o ściągnięcie nowszej lub poprawionej wersji systemu multimedialnego. Im bardziej "elektroniczny" jest współczesny samochód, tym bardziej można go ulepszyć za pomocą zmian w oprogramowaniu. Przykład? Volvo wprowadza pakiet Perfrormance dla dwóch modeli - EX40 i EC40. To oprogramowanie, które zwiększa moc układu napędowego o 25 kW, czyli około 34 KM. Do tego wprowadza mapowanie pedału przyspieszenia, aby reakcja na gaz była jeszcze szybsza. Za sprawą aktualizacji oprogramowania pojawi się też nowy tryb jazdy, który umożliwi odblokowanie potencjału pełnych 325 kW mocy. I nie trzeba jechać do serwisu. Takie aktualizacje odbywają się w całości on-line.

- To jest przyszłość. I nie mówimy o aktualizacjach po roku czy dwóch od zakupu. To się może wydarzyć już po miesiącu - dodaje szef Volvo w Polsce.

Dlatego Volvo mówi o sobie, że nie tylko produkuje samochody, ale jest firmą technologiczną. - Mamy Volvo Tech Hub w Krakowie, gdzie pracuje mnóstwo programistów. Nie możesz być dużą firmą i nie rozwijać technologii, tak się dziś już nie da - podkreśla Dembiński.

- Samochody to nic innego, jak jeżdżące komputery na kołach. Korzystają z procesorów wykonujących tryliony operacji na sekundę. To są niesamowite szybkości działania - podkreśla Dembiński.

Koniec kryzysu. Rekord sprzedaży

Jest i druga strona medalu. Współczesne samochody od elektroniki są uzależnione, a przez to również od półprzewodników i mikroprocesorów. W nowym samochodzie klasy średniej jest ponad 40 układów obliczeniowych, w segmencie premium i luksusowym, najbardziej zaawansowane modele mogą ich liczyć ponad 100.

Jak ważne są mikroprocesory i półprzewodniki pzekonaliśmy się o tym po wybuchu pandemii w 2020 r. Choć ich niedobór dotknął ponad 160 branż na całym świecie, jego skutki najbardziej odczuły dwie - motoryzacja i producenci sprzętu elektronicznego.

- Mikroprocesory są wszędzie i są bardzo podobne. Gdy brakowało nam jednego z ponad 100 mikroprocesorów do samochodu, to nie mogliśmy go wyprodukować. Albo zapewnić w nim jakiejś funkcjonalności - wyjaśnia Dembiński. To sprawiło, że czas oczekiwania na nowe auto wydłużał się o co najmniej kilka miesięcy.

Podkreśla jednak, że ten kryzys to już przeszłość, łańcuchy dostaw zostały ustabilizowane. Volvo zamknęło 2023 r. rekordem sprzedaży na poziomie 708 tys. 716 samochodów na całym świecie. Rekord odnotowano także w Polsce - ubiegłoroczna sprzedaż sięgnęła 12,5 tys. aut. Marka osiągnęła 2,6-proc. udział w rynku nowych aut.

Płatna współpraca z marką Volvo Car Poland

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl