Jarosław Kaczyński, prezes PiS powiedział, że wniosek ws. postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu ma na celu złamanie niezależności banku centralnego.
Prezes o zamieszaniu wokół NBP
- Po to, żeby móc wprowadzić euro. Wprowadzenie euro, dobrym przykładem jest Słowacja, oznacza obniżenie poziomu życia, to jest w interesie innych, nie Polski - przekonywał prezes PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złożenie wniosku o postawienie prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zapowiedział premier Donald Tusk. Taki krok był wcześniej wielokrotnie zapowiadany przez przedstawicieli koalicji rządzącej.
Wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu ma osiem punktów.
Zarzuty wobec niego dotyczą m.in.:
- dostępu członków Rady Polityki Pieniężnej i niektórych członków zarządu Narodowego Banku Polskiego do kluczowych informacji dotyczących działań banku,
- skupu obligacji przez NBP w 2020 r.,
- premii dla prezesa Adama Glapińskiego.
Adam Glapiński zaprzecza wszystkim wysuwanym wobec niego zarzutom. Uważa, że postawienie go przed Trybunałem Stanu byłoby "bardzo złe dla Polski".
Szef NBP zapewnia jednocześnie, że "nie ma nic do ukrycia" i "oczywiście" jest gotów bronić swoich działań przed Trybunałem Stanu.
Prezes NBP przed TS. Oto procedura
Do postawienia przed Trybunałem Stanu szefa NBP potrzebny jest wniosek do marszałka Sejmu złożony przez grupę 115 posłów. Marszałek wysyła pismo do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, a ta wszczyna postępowanie.
Samo postawienie przed TS musi być już poparte większością bezwzględną (więcej posłów popiera wniosek niż jest przeciwko lub wstrzymało się od głosu). Jednak ten przepis zakwestionował Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.