Polska zajmuje trzecie miejsce w Europie, jeśli chodzi o zdolności produkcyjne wodoru.
Wodór – zgodnie z Polską Strategią Wodorową - ma być wykorzystany w naszym kraju jako paliwo alternatywne w transporcie, w energetyce, czy jako wsparcie przy dekarbonizacji przemysłu.
- Polska ma duży potencjał, choć nie ma dużej instalacji do produkcji wodoru. Polski wodór powstaje głównie w PKN Orlen i Lotosie. Można powiedzieć, że obecnie jesteśmy blisko tej technologii od strony intelektualnej – ocenia Alan Beroud, prezes Szybkiej Kolei Miejskiej w Warszawie podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu i przyznaje, że SKM chce sprawdzić, czy wodór będzie alternatywą dla energii elektrycznej na liniach kolejowych.
- Mamy wyznaczony kawałek linii w Warszawie na którym tę technologię chcemy testować. Musimy policzyć, czy taki wodorowy pociąg się opłaca – wyjaśnia prezes Alan Beroud i dodaje: - Musimy znać również normy techniczne, mieć jasne otoczenie prawne w kontekście wykorzystania wodoru. Dziś nie wiemy np. czy w tunelach będzie można wykorzystać pociągi wodorowe, bo w przypadku rozszczelnienia się instalacji byłoby to bardzo niebezpieczne.
Budujemy nową gałąź gospodarki
O wyzwaniach jakie stoją przed Polską mówiła również moderująca dyskusję profesor Bogusława Drelich – Skurska, ekonomistka z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Jak wyjaśniała Polska do 2050 roku ma szansę wytwarzać 6 proc. energii z zielonego wodoru. Żeby to mogło nastąpić, potrzebujemy kilkudziesięciu miliardów euro.
- To projekt, który wymaga finansowania – nie tylko z Polski. Budujemy nową gałąź gospodarki – apelowała profesor Skurska.
Jarosław Rzepa, poseł Koalicji Polskiej-PSL przyznał, że dostosowania do Polskiej Strategii Wodorowej wymaga przede wszystkim polskie prawo.
- To zmiany w prawie energetycznym, prawie budowlanym, wodnym – wyliczał poseł Rzepa. – Niemniej powinniśmy iść w wodór szczególnie patrząc na to co się dzieje na wschodzie. Parlament musi stworzyć nie tylko ramy prawne, ale równie zachęty, by warto było inwestować w wodór.
Kto dziś korzysta z wodoru?
Jacek Bogusławski, członek zarządu województwa wielkopolskiego, przewodniczący Wielkopolskiej Platformy Wodorowej przekonywał, że to właśnie ten region może zostać polskim, wodorowym zagłębiem: - Pod Poznaniem już produkowane są autobusy wodorowe Solaris, choć paliwo do nich trzeba było sprowadzać spod Poczdamu. Ale teraz w Wielkopolsce powstanie stacjonarna instalacja do tankowania zielonego wodoru. Wodorowy autobus jeździ już w Koninie na regularnej linii, a niedługo kilkanaście takich autobusów będzie jeździło po Poznaniu. Z kolei w Śremie mieszkania będą zasilane zielonym wodorem, a z nowej perspektywy unijnej chcemy kupić pociągi wodorowe, które będą jeździć na liniach bez sieci trakcyjnej. My w 2018 roku już mówiliśmy o wodorze. Teraz te projekty realizujemy.
800 wodorowych autobusów
O tym, że wodór to paliwo przyszłości jest przekonany Krzysztof Drynda, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu:
- Paliwo wodorowe jest postrzegane jako przyszłość pod kątem ekonomicznym i społecznym. Dzięki temu rozwój tej technologii będzie szybko postępował, a Polska potrafi tworzyć innowacyjne produkty w sektorze wodorowym – przekonywał Drynda.
Najbardziej optymistyczne brzmią jednak plany w Polskiej Strategii Wodorowej.
Sebastian Wydra, z Sieci Badawczej Łukasiewicz mówi, że na polskich drogach pojawiły się pierwsze samochody wodorowe. W strategii zapisano zaś, że w 2025 roku ma po polskich drogach jeździć 100 wodorowych autobusów. 10 lat później ma być ich już 800.
- Najważniejsze jest to, by te projekty wodorowe były polską myślą techniczną – podsumowuje Wydra.
Płatna współpraca z Instytutem Studiów Wschodnich