Naczelnik urzędu uzyska tymczasowe prawo rozporządzania ruchomościami zadłużonego podatnika - donosi "Puls Biznesu". W praktyce oznacza to, że KAS będzie mogła, jak komornik, zarekwirować sprzęt firmowy.
Wystarczy, że w stosunku do kontrolowanego przez KAS podatnika jest prowadzona egzekucja administracyjna, by zatrzymać ruchomości na 96 godzin.
Ten czas będzie trzeba wykorzystać na weryfikację, czy zadłużenie faktycznie istnieje i w jakiej wysokości. Jeśli ten fakt zostanie potwierdzony zajęcie tymczasowe zamieni się w egzekucyjne - wyjaśnia dziennik.
Kłopot w tym, że podatnik nie będzie mógł uchronić ruchomości przed tymczasowym zajęciem. Przepisy nie obejmują bowiem odwołania.
Jest jednak jeszcze jeden warunek, aby KAS mogła podjąć te kroki - kwota zadłużenia przekraczać musi łącznie 10 tys. zł. Jak zauważają eksperci, nie jest to wysoka kwota.
- Ta kwota wydaje się stosunkowo mała i można spodziewać się zbyt częstego stosowania nowego uprawnienia. Na dodatek projektodawca zastrzega, że zajęciu mają nie podlegać ruchomości o wartości znacznie przekraczającej kwotę potrzebną do zaspokojenia zaspokojenia egzekwowanej należności, ale nie określa definicji pojęcia "znacznie" – komentuje dla "Pulsu Biznesu" Jarosław Ziobrowski, adwokat, partner w kancelarii Kurpisz i Ziobrowski.