We wniosku Komisji Europejskiej określono wspólne przepisy unijne, które mają ułatwić prowadzenie dochodzeń, ściganie i karanie naruszeń sankcji we wszystkich państwach członkowskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KE uszczelnia przepisy ws. sankcji. Jest wniosek
Jak zwraca uwagę KE, przyjęcie kolejnych pakietów sankcji po rosyjskim ataku na Ukrainę uświadomiło państwom członkowskim i instytucjom europejskim, jak trudne jest tropienie aktywów należących do oligarchów, którzy ukrywają je w różnych jurysdykcjach za pomocą skomplikowanych struktur prawnych i finansowych.
Zaproponowane przez Komisję regulacje mają na celu ustanowienie tego samego poziomu kar we wszystkich państwach członkowskich, a w związku z tym zamknięcie istniejących luk prawnych i "zwiększenie efektu odstraszania w kwestii łamania unijnych sankcji".
Główne elementy wniosku legislacyjnego to m.in.:
- lista przestępstw naruszających sankcje UE (udostępnianie funduszy lub zasobów gospodarczych wskazanej osobie, podmiotowi lub organowi; niezamrożenie tych funduszy; umożliwienie wjazdu wskazanym osobom na terytorium państwa członkowskiego; umożliwienie działań finansowych, które są zakazane lub ograniczone itd.),
- lista przestępstw służących obchodzeniu sankcji (np. ukrywanie środków finansowych lub ukrywanie faktu, że dana osoba jest ostatecznym właścicielem środków finansowych),
- wspólne podstawowe normy dotyczące kar (w zależności od przestępstwa konkretna osoba ma podlegać maksymalnej karze co najmniej pięciu lat pozbawienia wolności; spółki mogą podlegać karom w wysokości nie mniejszej niż 5 proc. całkowitych rocznych obrotów).
Wniosek będzie teraz omawiany przez Parlament Europejski i Radę UE.
Szynkowski vel Sęk: to krok w bardzo dobrym kierunku
Polski minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk pytany był w środę przez dziennikarzy w Sejmie o to, jak polski rząd ocenia plany KE. Podkreślił, że jest to "krok w bardzo dobrym kierunku".
- My od początku postulowaliśmy, żeby była konfiskata rosyjskich aktywów. Polski premier był jednym z pierwszych liderów, jeżeli nie pierwszym liderem, który taki postulat postawił. Więc my od początku to wspieramy. Zresztą mówiłem też o tym komisarzowi (ds. sprawiedliwości red.) Diderowi Reyndersowi, bo to jest dla niego osobiście ważny temat. Wymieniliśmy uwagi, co tu można jeszcze dalej zrobić - powiedział minister ds. europejskich.