Nie chodzi o nowe pieniądze, ale o przesunięcie i ułatwienie dostępu do środków, które już są w budżecie UE. Polska i inne kraje dotknięte kataklizmami będą mogły przeznaczać unijne środki na odbudowę bez obowiązku zapewnienia wkładu własnego. KE chce też dawać na odbudowę większe zaliczki.
Podczas wizyty we Wrocławiu we wrześniu von der Leyen zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią będą mogły otrzymać w sumie 10 mld euro. Jak oświadczył wówczas premier Donald Tusk, Polska ma dostać 5 mld euro. Ze środków mają skorzystać też: Czechy, Słowacja, Węgry, Austria i Rumunia.
Ponadto KE chce wesprzeć Portugalię, która we wrześniu zmagała się z pożarami lasów. W poniedziałek Komisja ogłosiła, że siedem krajów walczących ze skutkami kataklizmów będzie mogło otrzymać łącznie prawie 18 mld euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowe 8 mld euro. Skąd się wzięły?
Rzecznik KE Stefan de Keersmaecker odpowiedział PAP na pytanie, skąd wzięła się różnica pomiędzy kwotą zapowiedzianą przez von der Leyen we Wrocławiu (10 mld euro) a ogłoszoną przez KE w poniedziałek (18 mld euro). Według niego, suma 10 mld euro z września opierała się na pierwszych szacunkach dotyczących skali strat w pięciu krajach - bez Węgier i Portugalii.
De Keersmaecker podkreślił przy tym, że kwota 18 mld euro, chociaż opiera się na bardziej dokładnych - bo zbieranych przez ostatni miesiąc - szacunkach, to nadal jest mowa o "środkach potencjalnie dostępnych".
Fundusze z polityki spójności są współzarządzane przez kraje członkowskie, co oznacza, że łącznie dostępne będzie 18 mld euro, ale to od planowania państw będzie zależało, czy uda im się je zaprogramować i wydać na odbudowę - powiedział.
Zdecydowana większość tych środków (17,7 mld euro) będzie pochodziła z polityki spójności, a więc z funduszy przeznaczonych na rozwój regionów. Około 588 mln euro zostanie zmobilizowanych z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2022.
- W obliczu katastrof klimatycznych Europa jest silniejsza, gdy trzyma się razem - podkreśliła von der Leyen, cytowana w komunikacie KE. - We wrześniu widziałam na własne oczy skutki powodzi w państwach członkowskich UE i obiecałam wprowadzić nowe środki elastyczności, aby wesprzeć państwa członkowskie w odbudowie i naprawie. Dzisiejsze propozycje pokazują, że realizujemy te obietnice - zaznaczyła.
Ułatwienia będą dotyczyć pieniędzy dostępnych w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) oraz Europejskiego Funduszu Społecznego Plus (EFS+). W ramach wspierania odbudowy UE nie będzie wymagać wkładu własnego od państw członkowskich, co oznacza, że projekty na ten cel będą mogły być finansowane w 100 proc. ze środków unijnych. Będzie można też uzyskać wyższe zaliczki na odbudowę. Tzw. prefinansowanie w wysokości do 30 proc. ma złagodzić presję budżetową w państwach dotkniętych kataklizmami.
Zaproponowaną przez KE propozycję zmian w trzech rozporządzeniach będą musiały zaakceptować kraje członkowskie w ramach Rady UE oraz Parlament Europejski. Po zatwierdzeniu zmian państwa chętne do skorzystania z bardziej elastycznych zasad dostępu do środków na odbudowę będą musiały przedstawić KE zmiany w swoich programach dotyczących wydatkowania europejskich funduszy.