- W ostatnich latach bank centralny zaprzeczał mottu, które widnieje na jego budynku. Czyli "dbamy o wartość polskiego pieniądza" - powiedział były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza w programie "Rzecz o biznesie" w "Rzeczpospolitej".
Zwrócił też uwagę, że podczas gdy przez ostatnie 20 lat średnioroczna inflacja Polsce nie przekroczyła 4,5 proc., w tym roku może jego zdaniem wynieść 4,7 proc., a nawet zbliżyć się do 5 proc.
To właśnie z powodu wysokiej inflacji bank centralny jest krytykowany w ostatnim czasie. We wrześniu ceny konsumpcyjne w Polsce były średnio o 5,9 proc. wyższe niż w analogicznym miesiącu rok temu.
Już teraz ceny rosną najszybciej od dwóch dekad. A ekonomiści prognozują, że w kolejnych miesiąch inflacja przebije 6 proc., a nawet zbliży się do 7 proc. A jednym z głównych zadań banku centralnego jest dbanie o to, aby ceny nie rosły zbyt szybko.
NBP ma do tego narzędzia, przede wszystkim stopy procentowe, których jednak przez długi czas nie podnosił, mimo że np. Czesi i Węgrzy już kilka miesięcy temu rozpoczęli walkę z drożyzną.
Groźne skutki inflacji
- Grozi nam spirala płacowa, a to może rodzić ryzyko stagflacji – ocenił Kluza. Czym jest spirala cenowo-płacowa? To groźne zjawisko dla gospodarki. W sytuacji, gdy pracownicy są przekonani, że inflacja nie jest przejściowa i nabiera tempa, wówczas żądają podwyżek. Z kolei wzrost wynagrodzeń przekłada się na dalszy wzrost cen w sklepach.
Organem wykonawczym NBP, który decyduje o wysokości stóp procentowych, jest Rada Polityki Pieniężnej. W październiku dość nieoczekiwanie podniosła ona stopy procentowe po wielu miesiącach zapewnień, że taki ruch nie jest potrzebny.
"Nie ma dziś RPP"
- Można w zasadzie powiedzieć, że tak naprawdę nie ma dziś Rady Polityki Pieniężnej, a jedyną wyrazistą postacią jest prezes Glapiński. Reszta członków to osoby na tyle bezbarwne, że powinno to przekreślać dla nich możliwość pracy w banku centralnym po zakończeniu kadencji – powiedział przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
RPP składa się z 10 członków, w tym przewodniczącego Adama Glapińskiego, który jest też prezesem banku centralnego. Decyzje w radzie nie zapadają jednogłośnie. W obecnym składzie Rady przeważają tzw. "gołębie", czyli zwolennicy niskich stóp procentowych, do których należy też przewodniczący Adam Glapiński.