Koniec "psiej grypy"? Policja i służby mundurowe porozumiały się z MSWiA

Policja i inne służby mundurowe dostały podwyżkę. To koniec tzw. psiej grypy, czyli masowego przechodzenia funkcjonariuszy na zwolnienia lekarskie. Służby dostaną 500 zł na rękę.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński obiecał podwyżki dla służb mundurowych
Szef MSWiA Mariusz Kamiński obiecał podwyżki dla służb mundurowych
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
oprac. KBB

Od 1 stycznia 677 zł brutto, czyli 500 zł na rękę (w to jest już wliczona waloryzacja w wys. 4,4 proc. wynagrodzenia) - taką podwyżkę wynegocjowali policjanci z ministerstwem spraw wewnętrznych.

- Osiągnęliśmy porozumienie w sposób istotny polepszające sytuację materialną naszych funkcjonariuszy; jestem przekonany, że będzie ono dobrze odebrane przez wszystkich funkcjonariuszy służb mundurowych podległych MSWiA - powiedział minister Kamiński.

Policjanci będą demonstrować? Gość o potencjalnym proteście. „Niezadowolenie się wylewa”

Resort negocjował z trzema największymi policyjnymi związkami zawodowymi, na porozumienie zgodziły się wszystkie trzy.

Podsumowując negocjacje przewodniczący NSZZ Policjantów, Rafał Jankowski, nie omieszkał nadmienić, iż drzwi do gabinetu ministra zawsze ma otwarte i w przeciwieństwie do innych grup zawodowych stawia na negocjacje.

- Padają pytania, czy może powinniśmy prowadzić jakąś akcję protestacyjną. Po co, skoro w tej chwili trwa w tym ministerstwie dialog? Nie chcę podawać przykładów innych branż, ale widzimy jakieś miasteczka, trudne rozmowy. My ze sobą rozmawiamy i myślę, że prędzej niż później przyniesie to jeszcze lepszy skutek niż te zapisy zawarte w naszym porozumieniu - powiedział Jankowski, nawiązując do protestu medyków i zbudowanego przez nich tzw. białego miasteczka.

Zadowolenie Jankowskiego nie jest zaskoczeniem. Już kilka dni temu NSZZ Policjantów zgodził się na propozycje MSWiA. Resort zaproponował policjantom m.in. podwyżkę o 677 zł, awanse w ramach podwyższenia grup zaszeregowania dla funkcjonariuszy na najniższych etatach oraz odmrożenie funduszu nagród na poziomie 5,4 proc. w tym i 2,7 proc. w kolejnym roku.

Policjanci spodziewali się więcej, oczekiwano wyższej podwyżki.

- Związki zawodowe mają reprezentować funkcjonariuszy, a nie własne interesy. To, co nazywają porozumieniem, jest nie do zaakceptowania – mówi "Wyborczej" funkcjonariusz z Warszawy, zaangażowany w oddolny protest mundurowych. Dodaje, że podwyżka o 500 zł na rękę od przyszłego roku na tle szalejącej inflacji "brzmi co najmniej średnio".

Jak mówią policjanci, rząd nie zrealizował postanowień z 2018 roku, m.in. podwyżek. Funkcjonariusze chcą też m.in. zmiany w przepisach dotyczących prawnej ochrony wizerunku policjantów w internecie, rozwiązań dotyczących służby w niedziele i święta i zmian w systemie motywacyjnym.

Koniec "psiej grypy"?

Policjanci, jako służba mundurowa, nie mogą legalnie strajkować. Dlatego ich protesty przyjmują inne formy, np. masowego brania zwolnień lekarskich, żartobliwie nazywanego "psią grypą".

W ubiegłym tygodniu najwięcej mundurowych nie przyszło do pracy w komendach w Katowicach, Krakowie i Łodzi. W poniedziałek w Krakowie na służbę nie stawił się co piąty policjant.

Komentarze (99)

Wybrane dla Ciebie