Na duże zmiany w codziennym funkcjonowaniu muszą nastawić się osoby poddane kwarantannie. Według danych na wtorek wieczór ponad tysiąc osób zostało poddanych procedurze, a 9 tys. jest pod nadzorem epidemiologicznym.
Przymus spędzenia 14 dni w kwarantannie to nie żart. Eksperci zalecają, aby dobrze się na ten czas przygotować. Jedną ze wskazówek jest zrobienie zapasów żywności. Ale kto nam pomoże, jeśli zapasy okażą się niewystarczające? Albo gdy jesteśmy starszą, samotną osobą, która sama o siebie nie zadba?
Minister zdrowia Łukasz Szumowski, w rozmowie z portalem gazeta.pl, wyraził nadzieję, że Polacy będą umieli zachować się rozsądnie i wskazał, na czyją pomoc można liczyć w takich sytuacjach.
- Jeżeli jesteśmy w kwarantannie, to musimy być w domu. Nie wolno nam wychodzić po bułki do sklepu, nie możemy wychodzić z psem, nie możemy wyjść do kina, a takie przypadki były w innych krajach. Dowożeniem jedzenia zajmuje się wojewoda – wyjaśniał.
Stwierdzenie "dowiezie wojewoda" to jednak spore uproszczenie. Z artykułu 17. koronawirusowej specustawy wynika, że na wypadek kryzysu Główny Inspektor Sanitarny lub działający z jego upoważnienia państwowy wojewódzki inspektor sanitarny może wydawać polecenia dystrybucji żywności: "osobom prawnym, osobom fizycznym i jednostkom organizacyjnym nieposiadającym osobowości prawnej, w szczególności podmiotom wykonującym działalność leczniczą, pracodawcom, podmiotom prowadzącym działalność w zakresie lotnictwa cywilnego, użytkownikom statków powietrznych, użytkownikom cywilnych statków powietrznych niewpisanych do rejestru statków powietrznych oraz zarządzającym lotniskami".
W skrócie: w czasie kryzysu, jakim jest epidemia koronarowusa, inspektorzy sanitarni nabywają nadzwyczajne kompetencje. Widząc, że kończy się żywność lub zaczyna brakować leków, mogą zlecić instytucjom lub cywilom, aby pomogli w uzupełnieniu tych braków.
Można to traktować jako zalążek planu. Pytanie, czy instytucje i organy mają pomysł, jak wdrożyć te procedury? Skąd pochodziłaby żywność i kto przekazywałby ją potrzebującym? Nasze wątpliwości skierowaliśmy do rzecznika Inspektora Sanitarnego. Przy okazji poznaliśmy, jak GIS interpretuje zapisy specustawy.
- Wojewoda jest szefem wszystkich służb na swoim terenie, w tym wojewódzkiego inspektoratu sanitarnego, a każdy pracownik wojewody, który odpowiedzialny jest za zarządzanie kryzysowe, powinien mieć przygotowany plan działania – tłumaczył rzecznik GIS Jan Bodnar.
Nasze pytania wysłaliśmy też do rzeczników ponad połowy urzędów wojewódzkich. Do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi. Także pracownicy wojewódzkich inspekcji sanitarnych niechętnie komentują ten temat. Kilka osób przekazało nam, że w tym momencie nie ma procedur, niewykluczone że zostaną opracowane w ciągu 2-3 dni. Wtedy też dowiemy się, czy dostawami żywności powinny zajmować się służby sanitarne czy może ośrodki pomocy społecznej.
- Służby gminne lub powiatowe potrafią lepiej zapewnić pomoc. Inspekcja sanitarna nie zajmuje się zabezpieczaniem i przewożeniem żywności. To nie jest w naszej gestii – słyszymy od jednego z urzędników.
Nie panikujmy, ale… Ostatnie komunikaty władzy w sprawie koronawirusa zaczynają się bardzo podobnie. Dotychczas potwierdzono, że w Polsce jest 22 zarażonych. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o odwołaniu imprez masowych w kraju. To sygnał, że zagrożenie może wzrosnąć i powinniśmy być na nie przygotowani.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl