Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że apel to realizacja polecenia ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Przypomnijmy, że to właśnie Narodowy Fundusz Zdrowia zwraca szpitalom i innym placówkom medycznym pieniądze za wykonane świadczenia (czyli wszelkie badania czy zabiegi).
"Aby zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala, Centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo" - czytamy w komunikacie Funduszu.
NFZ podkreśla jednak, że "ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych".
Fundusz apeluje również, by przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń wziąć pod uwagę "przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii".
Co taki apel oznacza w praktyce? NFZ tłumaczy, że chodzi przede wszystkim o pobyt w szpitalu w celu przeprowadzenia następujących zabiegów:
- endoprotezoplastyki dużych stawów,
- dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa,
- zabiegów naczyniowych na aorcie brzusznej i piersiowej,
- pomostowania naczyń wieńcowych.
To samo tyczy się również dużych zabiegów torakochirurgicznych, wewnątrzczaszkowych, nefrektomii oraz histerektomii, ale tylko pod warunkiem, że są one wykonywane z powodów innych niż onkologiczne.
Trzecia fala pandemii. "Musimy być wytrwali"
"Jednocześnie wskazujemy, że w każdym przypadku odroczenia terminu udzielenia świadczenia, należy indywidualnie ocenić oraz wziąć pod uwagę uwarunkowania i ryzyka dotyczące stanu zdrowia pacjentów, a także prawdopodobieństwo jego pogorszenia i potencjalne skutki" - informuje NFZ.