- W stosunku do osób korzystających ze stoku nie interweniowano, natomiast razem z sanepidem dokonano kontroli tego obiektu i przeprowadzono stosowne ustalenia z właścicielem. Naszym zdaniem obiekt powinien być zamknięty, co zweryfikuje prowadzone postępowanie - wyjaśnił w poniedziałek rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń. Sprawę prowadzą policjanci z Wieliczki.
W miniony weekend na stok w Podstolicach nieopodal Wieliczki wybrały się setki mieszkańców. Obiekt był otwarty, a od korzystających pobierana była opłata w postaci zapłaty za podgrzewany góralski serek. Służby twierdzą, że była to zapłata za korzystanie ze stoku.
Po zapadnięciu zmroku stok został dodatkowo oświetlony.
Policja była na miejscu, ale nie podjęła interwencji. Informowała jedynie o obowiązku zachowania dystansu społecznego oraz o konieczności zakrywania ust i nosa. Nikt nie został również ukarany mandatem karnym.
Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami działalność stoków narciarskich jest niedozwolona przynajmniej do 17 stycznia. Nie ma jeszcze decyzji na temat tego, jak sytuacja będzie wyglądać po tym terminie.