"W ciągu pierwszych dwóch tygodni z Lotniska Warszawa-Radom skorzystało ponad 3,6 tys. podróżujących" - poinformowały Polskie Porty Lotnicze (PPL) w odpowiedzi na pytania money.pl. Przypomnijmy, że w pierwszym tygodniu liczba pasażerów sięgnęła 1,7 tys.
Jedynym przewoźnikiem, który obecnie lata z Radomia są Polskie Linie Lotnicze LOT. Obsługują z niego dwie trasy - do Rzymu i Paryża. "Obecnie jest to 12 operacji tygodniowo" - wylicza PPL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radom liczy na więcej. 180 tys. pasażerów na koniec roku
W czerwcu z Radomia mają wystartować też loty czarterowe. "Liczba operacji w tym miesiącu będzie rosła z 18 do 32 w ostatnim tygodniu. Pierwszy czarter startuje 03.06 do Antalyi, kolejny od 18.06 do Tirany. Łącznie, na ten moment, do końca października zaplanowano 190 operacji czarterowych" - czytamy dalej. LOT uruchomi także kolejne rozkładowe połączenia do Prewezy, Tirany i Warny.
W tym tygodniu informowaliśmy, że Itaka i Exim Tours przestały sprzedawać rejsy czarterowe i wycieczki do Monastyru w Tunezji z Radomia. Powodem było małe zainteresowanie. Wcześniej Itaka zrezygnowała z wylotów z Radomia w przypadku tras na Majorkę i do Czarnogóry oraz na Kretę, Kos i do Taby. Zamiast tego pojawiła się grecka Lefkada.
PPL prognozuje, że do końca roku liczba pasażerów z Warszawy-Radom sięgnie 150-180 tys.
"Warto zaznaczyć, że w ostatnim pełnym roku funkcjonowania starego portu (2016 r.), lotnisko odprawiło 9713 pasażerów" - przypomina biuro prasowe PPL w odpowiedzi na pytania money.pl.
PPL, nowy właściciel lotniska w Radomiu, przekonuje jednak, że zmiany w siatce połączeń to normalna praktyka i nie przesądza o przyszłości lotniska.
- Warto pamiętać, że Lotnisko Warszawa-Radom, mimo swojej przeszłości, to tak naprawdę całkowicie nowy produkt na mapie polskich lotnisk. Jak zawsze w takich przypadkach linie lotnicze i touroperatorzy potrzebują czasu na kształtowanie siatki połączeń. Zmiany w siatce połączeń będą pojawiać się systematycznie w każdym sezonie, niektóre kierunki będą znikać, a w ich miejsce będą pojawiać się nowe. Szczególnie jeśli chodzi o loty czarterowe, siatka połączeń jest dostosowywana do aktualnych trendów - czytamy w odpowiedzi na pytania money.pl.
Klątwa nad Radomiem i jego lotniskiem. Już raz zbankrutowało
Wróćmy do słów premiera Mateusza Morawieckiego z uroczystego otwarcia Warszawy-Radom. - To port, którego otwarcia oczekiwaliśmy. Kilka osób wierzyło w ten port od samego początku, ale też było bardzo wielu sceptyków - mówił szef rządu.
Pamiętam doskonale wbicie pierwszej łopaty, bo było przez wielu obśmiewane. Mało kto wierzył, że inwestycja będzie dokończona. A jeśli już, to po bardzo wielu latach, w skromnym kształcie, nie tak jak dziś, możemy zaobserwować. To dla mnie dowód na to, że zdejmujemy klątwę z Radomia, którą na to miasto po czerwcu 1976 r. rzucili komuniści - stwierdził.
- Cieszę się, że pokazujemy, że rząd PiS potrafi realizować duże, skomplikowane projekty. Potrafimy je realizować o czasie, w budżecie, przez fachowców. To nie jest pierwsza i nie ostatnia taka inwestycja. Bo otwieramy Polskę na świat. Najlepszym dowodem jest to, że za kilkanaście godzin w Radomiu wyląduje pierwszy samolot z Paryża. To lotnisko będzie tętniło życiem - dodał 27 kwietnia premier.
Lotnisko Radom-Sadków otwarto w 2014 r. z inicjatywy samorządu. Już po kilku latach ogłosiło upadłość i trafiło w ręce nowego właściciela. To wtedy kupił je PPL i postanowił zbudować je jeszcze raz od nowa. Ma to być port, który odciąży stołeczne Lotnisko Chopina, przejmując część ruchu czarterowego i tanich linii lotniczych. Na razie jednak ani Wizz Air, ani Ryanair nie zdecydowały się na operacje z Radomia.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl