O wyzwaniach dla regionu dyskutowali w Lublinie uczestnicy, zorganizowanej przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Państwową Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, konferencji „Prawo do przedsiębiorczości”. To już druga edycja spotkań, które odbywają się w całym kraju.
W maju i czerwcu przedstawiciele organizatorów, a także partnerów, w tym m.in. ZUS-u, Polskiego Funduszu Rozwoju czy Banku Gospodarstwa Krajowego odwiedzą łącznie 20 miast. Na konferencję w Lubelskim Centrum Konferencyjnym przyszło kilkudziesięciu przedsiębiorców.
Więcej nauki w biznesie
– To od współpracy biznesu z nauką zależy innowacyjna przyszłość Polski. Ściągnięcie zagranicznych inwestycji przyniosło efekt. Wciąż jednak jesteśmy przede wszystkim zapleczem montażowym, które nie inwestuje w wystarczającym zakresie w rozwój i innowacje – tłumaczył prof. Andrzej Stanisławek wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
I wskazuje przedsiębiorcom konkretne rozwiązania, które mogą zmienić sytuację. Jednym z nich jest możliwość odliczenia 100 proc. kosztów poniesionych na badania i rozwój.
– Wkrótce jako ministerstwo uruchomimy także specjalny portal, który będzie pośredniczył w kontaktach między biznesem a nauką. Wystarczy, że przedsiębiorca wpisze, jakiego rozwiązania potrzebuje, a otrzyma kontakt do konkretnych badaczy, którzy zajmują się danym problemem – dodaje prof. Stanisławek.
Lublin stawia na innowacje
– Jesteśmy miastem akademickim i musimy to wykorzystać. Wkrótce rozpoczniemy konsultacje w sprawie strategii rozwoju regionu i jako zarząd województwa mocno liczymy na aktywność przedsiębiorców. Tylko wspólnie możemy zrobić krok naprzód – wtóruje Zbigniew Wojciechowski, marszałek województwa lubelskiego.
Dofinansowanie firmy mogą uzyskać w Banku Gospodarstwa Krajowego. Kredyt na innowacje technologiczne to nawet 6 mln zł bezzwrotnego wsparcia. Taką ofertę trudno znaleźć w bankach komercyjnych.
Popularne wśród przedsiębiorców są także gwarancje udzielane przez BGK: de minimis (na zabezpieczenie spłaty kredytu obrotowego lub inwestycyjnego dla mikro, małego lub średniego przedsiębiorcy) czy Biznesmax (wsparcie innowacyjnych przedsiębiorstw, gwarancja spłaty kredytu wraz z możliwością refundacji odsetek kredytu).
Startujący przedsiębiorcy mogą również liczyć na unijne pożyczki na start, której udzielają instytucje, z którymi BGK współpracuje. Więcej informacji znajduje się na stronie www.bgk.pl.
Pomagamy rozwijać się każdej firmie od start-upów po duże przedsiębiorstwa. Dopasowujemy produkty, które mamy w ofercie do potrzeb klientów. Często ”szyjemy” na miarę – jeśli nie wystarczy typowy kredyt, proponujemy inne rozwiązania, takie jak emisja obligacji czy też wykup wierzytelności – zapewnia Tomasz Bembenek, dyrektor Regionu Lubelskiego w Banku Gospodarstwa Krajowego. - Najczęściej zgłaszają się do nas średniej wielkości firmy rodzinne aspirujące do stania się firmami krajowymi i mające ambicje sprzedawania swoich produktów w Europie. Modernizują one swój park maszynowy, rozbudowują zakłady czy też lokują się w specjalnych strefach ekonomicznych. To dla nich poważny krok w rozwoju. Potrzebują w związku z tym długoterminowego finansowania nawet na 10–15 lat, które jesteśmy w stanie zapewnić. Konstruując ofertę dla biznesu, współpracujemy również z bankami komercyjnymi i spółdzielczymi. Nie konkurujemy, lecz wypełniamy lukę, której banki komercyjne nie chcą bądź nie mogą wypełnić.
Nowe przepisy, nowe możliwości
Rozwój polskich firm mają też wspierać, przygotowywane przez rząd, zmiany w prawie dla przedsiębiorców, w tym likwidacja zatorów płatniczych.
Nowe przepisy skracają ustawowe terminy do 30 dni od wystawienia faktury – dla sektora publicznego i do 60 – dla prywatnego w relacjach asymetrycznych, czyli gdy wierzycielem jest mała firma, a dłużnikiem duża. Odsetki za zwłokę wyniosą 11,5 proc., czyli o 2 proc. więcej niż dotychczas. – Mamy nadzieję, że to rozwiązanie sprawi, że przedsiębiorcy zaczną brać kredyt w banku, a nie u swojego kontrahenta – mówi Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.
Druga ważna zmiana, to ulga na złe długi. Przedsiębiorca, który wykonał usługę lub dostarczył towar z fiskusem rozliczy się dopiero wtedy, gdy wystawiona przez niego faktura zostanie opłacona.
Nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2020 roku.
Kolejny zbiór ułatwień dla przedsiębiorców zawiera Pakiet Przyjazne Prawo, w tym m.in. wydłużenie terminu rozliczania VAT w imporcie, prawo do błędu w pierwszym roku działalności czy ochronę konsumencką, czyli prawo do reklamacji dla przedsiębiorców zarejestrowanych w CEIDG.
Od 1 stycznia 2021 roku miałoby obowiązywać nowe Prawo Zamówień Publicznych.
– To potężne narzędzie rozwoju przedsiębiorczości – nie ma wątpliwości minister Emilewicz. – W ubiegłym roku wartość wszystkich umów z tego segmentu rynku opiewała na kwotę 200 mld zł. Tymczasem do jednego przetargu stawało średnio dwóch oferentów (statystycznie 2,19 – red.). Co gorsza odsetek ten zmniejsza się z roku na rok. Coś jest więc nie tak – dodaje.
Nowe prawo ma być bardziej przejrzyste, a procedury uproszczone. Urząd Zamówień Publicznych chce też zrównać w obowiązkach dwie strony – dziś mamy do czynienia z prawem zamawiającego. Odpowiedzialność po stronie zamawiającego ma być większa, pojawi się także obowiązek informowania z dużym wyprzedzeniem o postępowaniach, współdziałania na kolejnych etapach realizacji zamówienia czy waloryzacji kontraktów.
Co roku w CEIDG rejestruje się ponad 300 tys. nowych podmiotów. W tej chwili w Polsce działa ponad 2 mln małych i średnich firm. To dla nich ma być wydzielona specjalna pula zamówień.
Przedsiębiorcy dobrze oceniają nowe zapisy.
– Cieszy nas przede wszystkim walka z zatorami płatniczymi. To naprawdę dobre rozwiązanie. Zmiany były konieczne. W tej chwili musimy pracować nad tym, aby wszystkie te przepisy zostały wdrożone w system prawny. Sam przepis nie daje nam możliwości obrony, jeżeli nie będzie przestrzegany przez urzędników niższego szczebla – sugeruje Leszek Kędzierawski, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Lubelskie.
Partnerem materiału jest BGK