Poprzedni raz spotkali się w marcu – zauważą niezależny portal Zerkalo.io.
"Poprzednim razem Łukaszenka był w Chinach w marcu tego roku. Służba prasowa jako główne osiągniecie wskazała wówczas 'czterogodzinne produktywne rozmowy' z Xi Jinpingiem. Informowano również o 'bogatym programie spotkań z władzami i dużym biznesem' i podpisaniu umów ocenianych na 3,56 mld dol. Omawiana była również wojna Rosji z Ukrainą" – pisze Zerkalo.io.
Portal odnotowuje również, że Departament Stanu USA, komentując poprzednią wizytę, oceniał, że jest to "kolejny element pogłębiającej się współpracy Chin z Rosją, z wszystkimi, którzy uczestniczą w brutalnej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie i popierają ją".
Jak pisaliśmy w money.pl, przewodniczący Xi Jinping ma większe ambicje, niż protekcja nad jednym objętym sankcjami dyktatorem - Władimirem Putinem, coraz silniej umacnia też swoje wpływy w Białorusi.
Chińskie inwestycje
Chińskie firmy nie tylko kontynuują inwestycje w objętej zachodnimi sankcjami Białorusi, ale już w ubiegłym roku dostały zielone światło od wyższego kierownictwa partii dla nowych oraz dla rozszerzenia handlu z Białorusią.
Wśród rozwijanych inicjatyw nowych technologii przoduje park technologiczny "Wielki Kamień" pod Mińskiem, gdzie ponad połowa firm jest finansowana przez Chiny. Jak pisze w analizie na łamach Obserwatora Finansowego prof. Bogdan Góralczyk, Chiny na terenie Wielkiego Kamienia zainwestowały ponad 2 mld dol., choć dane ambasady chińskiej w Mińsku mówią nawet o 5,5 mld.
Białoruś już mocno polega na chińskich pożyczkach. Podczas gdy jeszcze w 2018 roku wartość kredytów udzielonych przez Chińską Republikę Ludową Białorusi wynosiła ok. 5 mld dol. (wg danych Ośrodka Studiów Wschodnich), to już w 2022 roku zadłużenie Mińska wobec Pekinu sięgnęło 11 mld dol. Co istotne przebiło poziomem pożyczki z Moskwy, których Łukaszenka zaciągnął na kwotę około 7 mld dol.