Minister zapowiedział, że kolejne decyzje ws. ewentualnego luzowania obostrzeń zapadną w połowie lutego, ale "nie należy spodziewać się zbyt optymistycznych zapowiedzi". Pytany o otwarcie kin Sellin powołał się na światowe badania, które świadczą o tym, że mogą być one źródłem koronawirusa.
- Dysponujemy tymi badaniami – przyznał szef resortu kultury. – Sam tęsknię za wizytą w kinie, teatrze czy filharmonii. My chcemy otwierać, ale musimy słuchać specjalistów którzy mówią, gdzie jest większe ryzyko roznoszenia wirusa.
Sellin dodaje, że przed „dramatycznym” lockdownem, który teraz przeżywamy, instytucje te sygnalizowały, że nawet przy 25 proc. obłożeniu lepiej być otwartym niż zamkniętym i „być może do takiej sytuacji dojdziemy”. Minister zwracał uwagę też na to, co się dzieje w krajach sąsiadujących z Polską.
- Musimy uważać i dmuchać na zimne – uważa Jarosław Sellin.
Przypomnijmy. Od 1 lutego rząd zdecydował się na ostrożne poluzowanie obostrzeń. Działają już duże centra handlowe oraz muzea i galerie. Nadal uczniowie klas 4-8 szkoły podstawowej oraz starsi uczą się w trybie pilnych. Zamknięte pozostają hotele a restauracje mogą sprzedawać wyłącznie na wynos.
Część przedsiębiorców, mimo rządowych zakazów, decyduje się na otwarcie, tłumacząc że to jedyny ratunek przed bankructwem. W poniedziałek ponad 60 proc. siłowni i klubów fitness zdecydowało się na ten krok. Sanepid ruszył z kontrolami, ale - jak wynika z informacji Polskiej Federacji Finessu - nikt nie został ukarany.