Po kolejnej turze rozmów kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej ze związkowcami na stronie internetowej resortu pojawił się komunikat o "przełomie". Jak wynika z jego treści, MEN dysponuje "dodatkowym ok. 1 mld zł na podwyżki od 1 września 2019 r.". Chodzi o drugą transzę wcześniej przyznanych podwyżek. I tak z początkiem września na paskach wypłat znajdą się pieniądze, które początkowo miały zostać uruchomione od stycznia 2020 r.
"Na te zobowiązania są zabezpieczone środki w budżecie. Tym samym, w ciągu 21 miesięcy nauczyciele otrzymają wyższe wynagrodzenie zasadnicze od 371 zł do 508 zł w zależności od stopnia awansu zawodowego. Licząc waloryzację wynagrodzeń, będą to kwoty od 400 zł do 548 zł. Podsumowując, wynagrodzenie nauczycieli w stosunku do tego z 31 marca 2018 r. łącznie wzrośnie o 16,1%" – czytamy na stronie resortu.
Sęk w tym, że Związek Nauczycielstwa Polskiego wspierany przez Forum Związków Zawodowych wciąż domaga się o 1000 zł podwyżki przyznanej od 1 stycznia 2019 r. oraz podjęcia rozmów z nimi przez premiera Mateusza Morawieckiego.
"Natomiast zaproponowaną przez minister Annę Zalewską kwotę wzrostu wynagrodzeń nauczycieli od 1 września 2019 r. o kolejne 5 proc. związek określił jako obiecywanie >>gruszek na wierzbie<<, bowiem w budżecie państwa nie ma środków finansowych na ten cel" – odpowiedział ZNP w komunikacie zatytułowanym "Brak postępu w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli".
Jeśli nie dojdzie do porozumienia rządu z nauczycielami, niewykluczonym jest strajk nawet w trakcie wiosennej sesji egzaminacyjnej – matur.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl