Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przypomniał w środę (11 października), że zgodnie z rządowym planem do 2033 r. w Polsce powstać mają ok. 4 tys. km dróg szybkiego ruchu. Obecnie jest ich 5 tys.
Szef resortu, któremu podlega m.in. GDDKiA, dodał, że jeszcze w 2006 r. (gdy kończyły się rządy koalicji PiS, Samoobrony i PSL) w Polsce było ok. 500 km autostrad oraz dróg ekspresowych.
Jak wynika zatem ze słów ministra infrastruktury, W czasie dwóch kolejnych kadencji PO i PSL, a później Zjednoczonej Prawicy, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dołożyła zatem ok. 4,5 tys. tras najwyższych kategorii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Unijne dotacje na budowę dróg szybkiego ruchu w Polsce
Adamczyk powiedział, że za sprawą działań PiS stworzono stabilne finansowanie dla inwestycji drogowych w Polsce. Szef resortu nie wspomniał jednak, jak wynika z relacji PAP, o pomocy finansowej ze strony Brukseli.
W sierpniu poprosiliśmy państwowe Centrum Unijnych Projektów Transportowych o podsumowanie dotacji z UE, które od 2007 r. (gdy powstał CUPT) do 2023 r. włącznie przyznano na rozwój infrastruktury w kraju.
"Łącznie w latach 2007-2022 w ramach funduszy koordynowanych przez CUPT unijne dofinansowanie otrzymały 1103 projekty" - podało Centrum. Łączna wartość dotacji wynosi ok. 199,7 mld zł.
Dzieląc to na rządy PO-PSL (2007-2015) oraz Zjednoczonej Prawicy (od 2015 r. dotąd), za "czasów" Donalda Tuska Polska na inwestycje transportowe poszło ok. 103 mld zł wsparcia z UE, a za Jarosława Kaczyńskiego - ok. 96,7 mld zł.