Premier Mateusz Morawiecki na środowej konferencji prasowej zaprezentował swoją opinię na temat stanu finansów państwa. Stwierdził, że "pieniądze na wszystkie obietnice PiS są w budżecie".
Każdy, kto twierdzi inaczej, uprawia "fantastykę budżetową" i wprowadza rodaków w błąd - mówił.
Skrytykował też opozycję. Ocenił, że ta "próbuje wykpić się z obietnic".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier bronił budżetu. Fala komentarzy
Szef rządu stwierdził też, że dochody państwa wzrosły o 105 proc. - Dziś budżet państwa polskiego jest w stanie pokryć realizację szerokiej polityki społecznej, a także realizować dynamiczną politykę obronną, ponieważ na przyszły rok zaplanowaliśmy około 155 mld zł na ten cel. Finanse państwa są stabilne i to przy jednoczesnym obniżeniu podatków - przekonywał.
Premier poruszył też inne kwestie takie jak bezrobocie czy inwestycje.
Jak wystąpienie premiera przyjęli ekonomiści i komentatorzy? "Panie premierze Morawiecki, opowieść o rekordowych wpływach budżetowych, przy bardzo wysokiej inflacji, powinny być kierowane wyłącznie do ignorantów ekonomicznych. Przecież to logiczne, że im wyższa inflacja, tym wyższe wpływy! Chwalenie się tym niezbyt dobrze świadczy o pana wiedzy ekonomicznej" - napisał w komentarzu prof. Sławomir Kalinowski, ekonomista z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk.
"Ani razu nie wypowiedział słowa 'inflacja'"
W podobnym tonie wypowiedziała się Alicja Defratyka. "Premier Morawiecki na konferencji o budżecie państwa pokazywał dane, jak to za rządów PiS wzrosły dochody budżetowe, zwiększyły się wpływy z VAT, CIT, zmniejszyła się relacja długu do PKB, ale ani razu nie wypowiedział słowa 'inflacja'. Nie powiedział, że to właśnie przez inflację te dochody tak wzrosły, a relacja długu do PKB się zmniejszyła" - wskazała ekonomistka.
Dr Marcin Wojewódka, doradca Zarządu Pracodawców RP, zwrócił uwagę na inny aspekt wystąpienia szefa rządu. "Na dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki wmawia Polakom, że brak inwestycji zagranicznych dobre jest, bo zmniejszamy uzależnienie się od finansowania z zagranicy" - napisał.
Wspomniany wcześniej Sławomir Kalinowski odniósł się też do słów premiera na temat bezrobocia. Szef rządu przypomniał, że jest rekordowo niskie, co potwierdził wtorkowy odczyt GUS.
"To prawda, że jest rekordowo niskie. Jednak czy jest to zasługą rządu? Szkoda, że premier Mateusz Morawiecki zapomniał dodać, że niskie bezrobocie jest w miastach i powiatach, w których rządząca partia jest w opozycji, a wysokie tam, gdzie bardzo często współrządzą...Narracja 'my jesteśmy dobrzy, a nasi poprzednicy źli' jest gwałtem na inteligencji każdego myślącego słuchacza" - napisał. Swój wpis zilustrował mapą Polski, która pokazuje, że poziom bezrobocia w kraju jest zróżnicowany.