Woda to jeden z priorytetowych tematów na agendzie unijnych instytucji. "Eksperci rynku gospodarki wodnej często mawiają, że XX wiek był okresem walki o ropę, a XXI będzie naznaczony piętnem walki o wodę" - pisze "PB". Stąd coraz więcej programów, które mają zapobiegać stratom wody.
Dlatego dofinansowanie będą zdobywać projekty służące retencjonowaniu, oczyszczaniu, uzdatnianiu i dystrybucji wody. "Czas na niebieski ład Unii Europejskiej" ma być hasłem, pod którym w październiku Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny ogłosi nowy program. "Wezwie Komisję Europejską, by priorytetowo potraktowała inwestycje w uzdatnianie i zwiększenie zasobów wody pitnej, która staje się dobrem luksusowym" - czytamy.
Szczegóły nie są jeszcze znane, ale - jak czytamy - specjaliści spodziewają się strumienia funduszy na inwestycje wodne. Do 2030 r. mowa o blisko 400 mld euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebieski Ład. Konieczne inwestycje wodne
- Polska ma zasoby wody porównywalne do Egiptu. Widać to szczególnie latem, kiedy nawiedzają nas deszcze nawalne, a potem długotrwałe susze, co zmienia sposób zarządzania zasobami wodnymi w rolnictwie, lasach i miastach - mówi Tomasz Wojtczak, prezes firmy Amiblu, działającej w branży retencji wody.
Polska może skorzystać z unijnego programu, ale opracowuje też swój. - Równocześnie pracujemy nad własnym planem retencyjnym, który może być finansowany przede wszystkim z krajowego budżetu. Przedstawimy go latem — mówi dziennikowi wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski, szacując wstępnie jego wartość na 4-6 mld zł.